Koniec pięknej ery. Damian Baliński poza Unią po ponad dwóch dekadach!
Mateusz Makuch
W czasie 21 lat startów w barwach swojego macierzystego klubu Damian Baliński stał się jego ikoną, żywą legendą, dla wielu fanów Byków niezastąpionym kapitanem. Choć jak sam przyznał, niegdyś był bliski odejścia do Ostrowa, ostatecznie zostawał w ośrodku, który go wychował i ukształtował jako zawodnika. Bez wątpienia "Bally" jest jednym z ostatnich przedstawicieli jeźdźców poprzedniej epoki, dla których jazda w rodzimym klubie była zaszczytem. - Kiedy ja zaczynałem karierę, to zmienianie barw klubowych nie było tak popularne jak teraz i nikt z moich rówieśników u progu kariery nawet się pewnie nie zastanawiał nad transferem. Wtedy każdy marzył, żeby bronić barw klubu, w którym się wychował, było coś takiego jak patriotyzm lokalny - oznajmił jakiś czas temu Damian Baliński.Jak wcześniej wspomnieliśmy, Damian Baliński ma za sobą rzeszę zarówno fanów jak i przeciwników. Jednak nawet u najbardziej nieprzychylnych mu osób musi wzbudzać szacunek za sam fakt przywiązania do macierzystych barw. Obecnie ze świecą można szukać wciąż kontynuujących kariery zawodników podobnych do Balińskiego. Niestety dla wielu kibiców speedwaya, do lamusa odchodzą wartości, na których wychowany został bohater tej opowieści.
Oglądaj TAURON Speedway Euro Championship tylko w TVP Sport -->>