Na największe wsparcie mogliby liczyć piłkarze Odry, szczypiorniści Gwardii oraz hokeiści Orlika. Na tych zmianach mogliby ucierpieć żużlowcy Kolejarza. - Czujemy się zupełnie zlekceważeni. Od lat działamy społecznie na rzecz Opola i jego mieszkańców, prowadzimy m.in. klub dla kibiców. Tymczasem nowe władze nawet się z nami nie spotkały, nie porozmawiały, a o rewolucyjnych zmianach i planie pominięcia nas przy podziale środków dowiaduję się z prasy - powiedział Jerzy Drozd dla Gazety Wyborczej Opole.
[ad=rectangle]
Prezes opolskiego klubu grozi nawet końcem sportu żużlowego w Opolu. - Napisałem list do prezydentów miasta z prośbą o spotkanie w czwartek lub w piątek. Mam nadzieję, że do niego dojdzie i uda nam się porozumieć. A jeśli nie, to niestety będzie koniec żużla w naszym mieście, i to nowe władze będą za to odpowiedzialne - stwierdził prezes Kolejarza.
Wiceprezydent Opola - Janusz Kowalski przyznał, że nie przewiduje żadnych spotkań z przedstawicielami klubów aż do momentu rozstrzygnięcia konkursów na dotacje. - Nie chciałbym, by pojawiły się zarzuty, że Janusz Kowalski faworyzuje jakieś kluby, bo się z nimi spotkał, a z innymi nie - powiedział.
Źródło: Gazeta Wyborcza Opole