Jerzy Drozd grozi końcem żużla w Opolu

Kilka dni temu wiceprezydent Opola zapowiedział zmiany w przyznawaniu dotacji klubom sportowym. Według niego miasto powinno postawić na trzy kluby.

Na największe wsparcie mogliby liczyć piłkarze Odry, szczypiorniści Gwardii oraz hokeiści Orlika. Na tych zmianach mogliby ucierpieć żużlowcy Kolejarza. -  Czujemy się zupełnie zlekceważeni. Od lat działamy społecznie na rzecz Opola i jego mieszkańców, prowadzimy m.in. klub dla kibiców. Tymczasem nowe władze nawet się z nami nie spotkały, nie porozmawiały, a o rewolucyjnych zmianach i planie pominięcia nas przy podziale środków dowiaduję się z prasy - powiedział Jerzy Drozd dla Gazety Wyborczej Opole.
[ad=rectangle]
Prezes opolskiego klubu grozi nawet końcem sportu żużlowego w Opolu. - Napisałem list do prezydentów miasta z prośbą o spotkanie w czwartek lub w piątek. Mam nadzieję, że do niego dojdzie i uda nam się porozumieć. A jeśli nie, to niestety będzie koniec żużla w naszym mieście, i to nowe władze będą za to odpowiedzialne - stwierdził prezes Kolejarza.

Wiceprezydent Opola - Janusz Kowalski przyznał, że nie przewiduje żadnych spotkań z przedstawicielami klubów aż do momentu rozstrzygnięcia konkursów na dotacje. - Nie chciałbym, by pojawiły się zarzuty, że Janusz Kowalski faworyzuje jakieś kluby, bo się z nimi spotkał, a z innymi nie - powiedział.

Źródło: Gazeta Wyborcza Opole

Źródło artykułu: