Stalowym piórem (11): Łódź i Ostrów szansą dla Ekstraligi

 / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki
/ Na zdjęciu: Władysław Komarnicki

- 2015 rok będzie ważny dla klubów z Ostrowa i Łodzi. Oba te miasta zasługują w przyszłości na Ekstraligę - pisze w swoim felietonie Władysław Komarnicki.

W tym artykule dowiesz się o:

Łódź i Ostrów szansą dla Ekstraligi

Rok 2014 się zakończył. W moim przypadku był on bardzo udany. Bartosz Zmarzlik wygrał zawody Grand Prix w Gorzowie. Stal po wielu latach została w końcu mistrzem Polski. Poza tym, Krzysztof Kasprzak, czyli zawodnik, na którego zawsze liczyłem, zdobył medal mistrzostw świata. Był również worek medali dla Gorzowa. Nie mam powodów, żeby teraz narzekać.
[ad=rectangle]
Trzeba jednak można też spojrzeć szerzej i ocenić całą dyscyplinę. W naszej Ekstralidze już tak dobrze nie było. Dwa potężne ośrodki, a więc Gdańsk i Częstochowa, napisały bardzo smutne zakończenie. To największy cios, który otrzymał polski żużel w 2014 roku.

Liczę jednak, że rok 2015 to nowe rozdanie i początek końca finansowej klapy w Ekstralidze. Koniec tego roku nastraja optymistycznie, ale to nie załatwia wszystkich problemów. Do ideału jest nadal daleko. W tym roku wydatki na kontrakty muszą spaść o 20-25 proc, bo nadal będą kłopoty.

Przyszły sezon w najlepszej lidze świata zapowiada się ciekawie. Jestem daleki od stwierdzeń, na które decydują się już teraz niektórzy obserwatorzy, że będziemy mieć Ekstraligę dwóch prędkości. Nie można tego zakładać, bo w żużlu potrafi wyskoczyć ktoś, kto ma akurat rok konia i wszystko się zmienia. Na papierze widać podział na dwie czwórki, ale ja do tego podchodzę ostrożnie. Spodziewam się, że wszyscy będą urywać sobie punkty.

Rok 2015 będzie ciekawy pod tym względem, że w Ekstralidze nie będzie Marka Cieślaka. Dla mnie to cały czas duże zaskoczenie. Nie mogłem do końca zrozumieć tej decyzji i tak jest nadal. Szkoleniowiec z takim doświadczeniem nie powinien być w najwyższej lidze, ale ostatecznie jednak do tego doszło. Potrafię sobie to jedynie wytłumaczyć względami finansowymi.

Ostrów z pewnością na tym wszystkim mocno skorzysta. Jestem pewny, że Cieślak wprowadzi ich do Ekstraligi. Obserwuje ten ośrodek od wielu lat i widzę grupę zdeterminowanych ludzi. Jeżeli oni nie opuszczą statku, to ten klub może już wkrótce zadomowić się na wiele lat w najwyższej klasie rozgrywkowej. To środowisko na to zasługuje. Ostrowianie są rozkochani w czarnym sporcie.

Ostrovia to też nadzieja na świeży powiek dla Ekstraligi. Ale nie tylko oni. Popieram starania ostrowian, ale też wszystkich innych, którzy wykładają swoje pieniądze. Tylko takie miasta mogą się liczyć i sprawnie funkcjonować. Liczy się planowanie na lata, nie powinno chodzić o jednorazowy sukces. Mnie najbardziej przeraża rotacja na stanowiskach prezesów, o czym pisałem już wcześniej w jednym z felietonów. Oby od 2015 roku zaczęła następować większa stabilizacja. Część prezesów przyszła do klubów po kasę, inni pojawiali się, bo chcieli zaistnieć. To do niczego dobrego nie prowadzi.

Wracając jednak do tematu ośrodków, które starają się o Ekstraligę. Bardzo uważnie śledzę dzałania Orła Łódź i klubu z Rybnika. Pan Witold Skrzydlewski to działacz gospodarny. Wierzę w to, co robi i mówi. Jeśli miasto wesprze go stadionem, to jego determinacja będzie bardzo duża. Rybniczanie mają z kolei piękny obiekt, bogatą historię i nadal nie rozumiem, czemu ich tak długo nie ma w Ekstralidze.

Łódź to wielka szansa dla promocji żużla. To przecież duży ośrodek, a na takich powinno nam teraz zależeć. Nie należy denerwować i zniechęcać pana Skrzydlewskiego, bo bez tego człowieka żużla w tym mieście by nie było już dawno. Trzeba go umacniać w ekstraligowych przekonaniach, bo wszyscy możemy na tym sporo skorzystać. Pan Witold wiele rzeczy mówi, ale ja sądzę, że on żużel kocha.

To ważny rok, który może być pierwszym krokiem, żeby w Ekstralidze doszło do powiewu świeżości. Rybnik, Ostrów i Łódź - oby z tych trzech ekip chociaż dwie dotarły wkrótce do najwyższej klasy rozgrywkowej. Tego im życzę, bo zasługują na jazdę w żużlowej elicie.

Korzystając z okazji, chciałbym złożyć życzenia redakcji i czytelnikom portalu SportoweFakty.pl. Wszystkiego najlepszego w 2015 roku. Portalowi życzę, by nadal był niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o sport żużlowy. Wspierajmy wspólnie naszą dyscyplinę przez najbliższe 12 miesięcy, bo warto.

Władysław Komarnicki 

Źródło artykułu: