Robert Kempiński liczy na punkty juniorów. "Powinni się poprawić"

Jak przyznaje trener Robert Kempiński, dotychczasowe sparingi GKM-u Grudziądz mogą napawać go w pewnym stopniu optymizmem. - Widać, że nie mamy tu przypadkowych zawodników - uważa.

Drużyna GKM-u zremisowała na wyjeździe z KS Toruń, a następnie przegrała na torze mistrza Polski - Stal Gorzów (57:33). Jak przyznaje Robert Kempiński, beniaminek szczególnie z meczu na MotoArenie mógł być zadowolony. - Wynik w sparingu to sprawa drugorzędna, ale jestem zadowolony. Niektórzy zawodnicy wyglądają już naprawdę dobrze i widać, nie znaleźli się w naszym zespole przypadkowo. Liga to oczywiście inny świat niż trening punktowany i na wyjazdach łatwo nie będzie - przyznał w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Grudziądzanie są zdania, że porażka w Gorzowie byłaby zdecydowanie mniej dotkliwa, gdyby przystąpili do meczu w mocniejszym składzie. Zabrakło w nim bowiem Tomasza Golloba i Artioma Łaguty. - Miałem okazję przyjrzeć się zawodnikom i sporo testowali. Tomka z nami nie było, ale na najbliższy weekend, gdy pojedziemy u siebie z Toruniem będzie już do naszej dyspozycji. Wystawimy nasz najmocniejszym skład i będę mógł ocenić postawę poszczególnych zawodników - stwierdził Kempiński.

Trener GKM-u przyznaje, że jego drużynie przydałoby się większe wsparcie ze strony juniorów. W dwóch dotychczasowych sparingach żaden z nich nie przekroczył granicy trzech punktów. - Gdybym miał wskazać słaby punkt, to rzeczywiście byliby to młodzieżowcy i oni powinni się poprawić. Wydaje mi się jednak, że z biegu na bieg jadą coraz lepiej. Widać to chociażby na przykładzie Marcina Nowaka. Gdyby w Gorzowie przy trzecim biegu nie przytrafił mu się upadek, uzbierałby w tym sparingu więcej niż trzy punkty. Niektórzy nasi zawodnicy muszą jeszcze popracować nad sprzętem i kolejne sparingi powinny im w tym pomóc - podsumował.

Źródło artykułu: