Jak informowaliśmy we wtorek, decyzja o tym, czy pierwsza kolejka nowego sezonu Nice Polskiej Ligi Żużlowej zostanie rozegrana zgodnie z planem zapadnie wciągu kilkudziesięciu godzin. Przedstawiciele Speedway Wandy Instal cieszą się, że odwołanie spotkań może nastąpić kilka dni przed świętami. Pozwoli to na zminimalizowanie strat finansowych.
[ad=rectangle]
- Decyzję w tej sprawie podejmuje żużlowa centrala i my po prostu na ten werdykt czekamy. Oby wszystko wyjaśniło się już w czwartek. Nie poniesiemy wówczas tak dużych kosztów związanych z wydrukowaniem programów i przygotowaniem się do zawodów. Kibice z kolei, wiedząc, że mecze się nie odbędą, nie zmarzną na stadionie i będą mogli inaczej zaplanować sobie świąteczny poniedziałek - stwierdził Paweł Sadzikowski w rozmowie z naszym portalem.
Ze względu na nieustanne opady deszczu, tor w Krakowie nie nadaje się obecnie do użytkowania. Nic nie wskazuje też na to, by warunki do poniedziałku uległy znaczącej poprawie. - Jest zimno, wietrznie, a oprócz deszczu zaczyna sypać śnieg. Nasz tor jest od pięciu dni namoknięty. Oczywiście możemy go przygotować na poniedziałkowy mecz, ale wątpię, by to coś dało. Sędzia, oglądając w środę nawierzchnię stwierdził, że tor nie zostałby dopuszczony obecnie do żadnych zawodów - podsumował Sadzikowski.
Speedway Wanda wątpi w wygraną z pogodą. "Od pięciu dni pada"
Prezes Speedway Wandy Instal, Paweł Sadzikowski zastanawia się nad sensem rozpoczęcia Nice PLŻ w najbliższy poniedziałek. Wątpi on, by mecz krakowian z Łączyńscy-Carbon Startem mógł dojść do skutku.
Źródło artykułu: