Ekipy z Zielonej Góry i Torunia w odmiennych stylach rozpoczęły zmagania w nowym sezonie PGE Ekstraligi. SPAR Falubaz na domowym obiekcie dość pewnie pokonał drużynę rzeszowskich Żurawi 50:40. Liderem żółto-biało-zielonych był zdobywca 13 punktów w pięciu biegach Jarosław Hampel. KS Toruń z kolei jedynie zremisował na Motoarenie z Betard Spartą Wrocław 45:45. Wynik tego spotkania mógłby być bardziej korzystny dla Aniołów, gdyby nie kontuzja Pawła Przedpełskiego. Na inaugurację sezonu w ekipie z grodzie Kopernika najlepiej spisali się Jason Doyle i Chris Holder, którzy wywalczyli po 11 punktów. Pierwszy z nich do swojego dorobku dołożył również bonus.
[ad=rectangle]
Jeszcze tydzień temu wydawało się, że faworytem niedzielnego meczu przy W69 będą gospodarze, w których zestawieniu miało zabraknąć jedynie kontuzjowanego Grzegorza Walaska. Po Grand Prix w Warszawie okazało się jednak, że z bólem kolana nadal boryka się Andreas Jonsson i jego występ w konfrontacji z Aniołami stoi pod znakiem zapytania. Torunianie z kolei do Zielonej Góry przyjadą bez Adriana Miedzińskiego, ale już z Pawłem Przedpełskim, który szybko wyleczył doznany podczas inauguracyjnego spotkania uraz.
- Jeśli potwierdzi się czarny scenariusz, to nasze straty będą dużo większe niż rywali. Rąk jednak nie załamujemy, to jest sport i wszystko jest możliwe. Z takiego meczu, który był raczej do odjechania na spokojnie, szykuje się dla nas bardzo trudna rywalizacja w niepełnym składzie - przyznał Piotr Protasiewicz.
Jeśli w niedzielę zielonogórzanie będą musieli radzić sobie bez dwóch liderów, na barkach pozostałych zawodników żółto-biało-zielonych będzie bardzo duży ciężar. Lepiej niż na inaugurację muszą spisać się młodzieżowcy, a w Winnym Grodzie mocno liczy się na postawę Krzysztofa Jabłońskiego, który od czwartku przygotowuje się do spotkania z Aniołami trenując przy W69. - Krzysztof jest typem zawodnika, który potrzebuje nieco większej liczby treningów, by dopasować się pod względem sprzętowym. Znamy jednak jego możliwości i wcale nie są one małe - powiedział Jacek Frątczak.
Włodarze KS Toruń mogą być spokojni o postawę Chrisa Holdera i Grigorija Łaguty. "Grisza" bardzo dobrze czuje się na zielonogórskim torze. Rosjanin udowodnił to chociażby w sezonie 2013, kiedy to w meczu ligowym wywalczył 11 punktów w czterech startach. W ubiegłym roku z domowym owalem SPAR Falubazu zapoznał się też Jason Doyle, który podczas World Speedway League zdobył siedem oczek w czterech wyścigach. Po przeciętnym występie w pierwszej kolejce, w Winnym Grodzie lepiej będzie chciał się spisać Kacper Gomólski.
Trudno wskazać jednoznacznego faworyta niedzielnego spotkania przy W69. Jeżeli przeciwko KS Toruń nie wystąpi Andreas Jonsson, wówczas w lepszej sytuacji kadrowej będą goście. W przypadku obecności Szweda, siły będą znacznie bardziej wyrównane. Jedno jest pewne - w niedzielę w Zielonej Górze z pewnością nie zabraknie emocji, a atmosferę podgrzewają jeszcze wspomnienia z kontrowersyjnego finału DMP w 2013 roku.
Awizowane składy:
KS Toruń
1. Chris Holder
2. Kacper Gomólski
3. Jason Doyle
4. Paweł Wolender
5. Grigorij Łaguta
6. Paweł Przedpełski
SPAR Falubaz Zielona Góra
9. Jarosław Hampel
10. Andreas Jonsson
11. Aleksandr Łoktajew
12. Krzysztof Jabłoński
13. Piotr Protasiewicz
14.
15. Krystian Pieszczek
Początek spotkania: 17:00, (rez. nSport+HD)
Sędzia: Marek Wojaczek
Komisarz toru: Grzegorz Janiczak
Przewidywana pogoda na niedzielę (za twojapogoda.pl):
Temperatura: 19 °C
Wiatr: 18 km/h
Deszcz: 3.0 mm
Ciśnienie: 1006 hPa
Zamów relację z meczu SPAR Falubaz Zielona Góra - KS Toruń
Wyślij SMS o treści ZUZEL ZIELONA GORA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Do ostatniego spotkania zespołów z Zielonej Góry i Torunia na obiekcie przy Wrocławskiej 69 doszło 4 maja 2014 roku. Po dość jednostronnym meczu, żółto-biało-zieloni pokonali ekipę Aniołów 53:37. W zespole z Winnego Grodu najlepiej spisali się wtedy Jarosław Hampel (12+1), Patryk Dudek (11+1) i Piotr Protasiewicz (10). Liderem gości był natomiast Chris Holder, który wywalczył 11 punktów i bonus.