[bullet=hop.jpg]
Mariusz Puszakowski niepokonany
Zdecydowanie największym bohaterem niedzielnego meczu był wychowanek toruńskiego Apatora. "Puzon" nie znalazł pogromcy i zapisał na swoim koncie piętnaście punktów. Mylą się jednak Ci, którzy myślą, że Puszakowski już na starcie dystansował rywali. W kilku biegach wychodził spod taśmy za plecami gnieźnian, jednak dzięki spokojnej i rozważnej jeździe szybko przesuwał się na pierwsza lokatę.
[ad=rectangle]
Rory Schlein zaliczył udany powrót
Australijczyk ścigał się już w Orle w 2013 roku. Ówczesny sezon był dla niego najlepszym, jaki do tej pory udało mu się odjechać w polskiej lidze. W poprzednim roku Schlein przeniósł się do Daugavpils, jednak dużo stracił ze swej skuteczności. Wygląda na to, że zawodnik z Antypodów najlepiej czuje się w Łodzi. Potwierdził to w niedzielnym spotkaniu z gnieźnianami, kiedy to tylko raz przyjechał za plecami rywala.
Bjarne Pedersen motorem napędowym gości
W inauguracyjnym meczu Start przegrał na własnym torze z bydgoską Polonią, a najmniej punktów wśród seniorów gospodarzy zdobył Pedersen. Kibice byli rozgoryczeni i dziwili się czemu Duńczyk jedzie do Łodzi. Trener Dariusz Śledź wiedział co robi. Czternaście punktów w sześciu startach pokazało, że zawodnik Startu wraca na właściwe tory. Z pewnością pomógł mu fakt, iż w przeszłości był zawodnikiem łódzkiego klubu i dobrze zna owal przy 6-go Sierpnia.
[event_poll=35156]
[bullet=bec.jpg]
Szymon Grobelski nie wytrzymał presji
Trener Lech Kędziora miał przed spotkaniem spore problemy z wyborem dwójki juniorów. Sebastian Niedźwiedź nadal leczy kontuzję, a poobijani byli też Mikołaj Trępała i Oskar Polis. Na przedmeczowym treningu najlepiej radził sobie wychowanek częstochowskiego klubu, jednak bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie także Szymon Grobelski. Niestety w meczu młody zawodnik nie wytrzymał presji i dwa razy upadał jadąc na ostatnim miejscu. Do trzeciego biegu młodzieżowiec Orła w ogóle nie wyjechał.
Kuriozalny przebieg biegu szóstego
W szóstej odsłonie dnia działo się naprawdę dużo. Najpierw taśmy dotknął Nicolai Klindt, a w jego miejsce do biegu wystawiony został Oskar Polis. Wydawało się, że gnieźnianie będą mieli ułatwione zadanie gdyż przeciwko nim stanęło dwóch juniorów gospodarzy. Jednak wypożyczony z Częstochowy do Orła zawodnik nie zamierzał oddać pola rywalom i po dobrym starcie prowadził w biegu. Na jego nieszczęście na tor upadł Szymon Grobelski i wyścig został przerwany. W powtórce pech dopadł Polisa, który dotknął taśmy. Ostatecznie przy czwartym podejściu do biegu Adrian Gomólski i Mikkel Bech zwyciężyli 5:0 i znacznie zmniejszyli stratę do gospodarzy.