Drużyna Wandy ma za sobą mecze z ŻKS-em ROW Rybnik i Lokomotivem Daugavpils. Krakowianie zanotowali dwie porażki. Trzecim przeciwnikiem Speedway Wandy będzie MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia. W awizowanym składzie na to spotkanie doszło do jednej zmiany w porównaniu do poprzednich pojedynków - w miejsce Pawła Miesiąca (2 pkt w meczu z Lokomotivem) ma pojechać Kenneth Hansen. - Kenneth był brany pod uwagę już na mecz z Daugavpils, jednak drugą szansę dostali ci zawodnicy, którzy najwięcej trenowali na naszym torze. Nikt nie spodziewał się, że najsłabszym ogniwem będzie Paweł Miesiąc, ale przy przegranym meczu zasada jest prosta i czytelna - tłumaczy Michał Widera i dodaje: - Ruszyły ligi - duńska i szwedzka - co da wyraźniejszy pogląd na temat formy zawodników. Dotychczas sugerowaliśmy się bardziej pracą zawodników na treningach w Krakowie. Kenneth ma jeszcze jeden problem - menedżera angielskiego zespołu, gdyż 3 mecze pokrywają się z Nice PLŻ. Przypomnijmy, że Hansen na Wyspach jeździ dla Workington Comets.
[ad=rectangle]
Krakowianie nie robią tajemnicy ze składu na niedzielę i w awizowanym zestawieniu nie powinno dość do zmian. - Do niedzieli jest jeszcze kilka meczów i oby nie było konieczności zmian. Wszyscy zawodnicy są w trybie gotowości. Na pewno nie będą to zmiany wynikające z niepewności względem zawodników.
Trener Wandy wymijająco odpowiada na pytanie, czy w jego zespole jako "gość" pojedzie Adam Strzelec. - Zawodnik, który pojechał w Rybniku w charakterze gościa, daleki był od formy Adama Strzelca, do którego się przyzwyczailiśmy przez kilka lat jego jazdy włącznie z reprezentacją Polski. Fajnie, gdyby Adam doszedł do tego, co jest powodem jego słabszego początku sezonu, bo ma ogromny potencjał, ale zapału już chyba jakby mniej - mówi Widera.
Zawodnicy Wandy nie pojadą do Ostrowa bez żadnych przygotowań. - Zawodnicy krajowi trenują na obcych torach czwartek i piątek, zagraniczni natomiast wchodzą w cykl startowy na poważniej już od tego tygodnia.
Dla sympatyków Speedway Wandy mecz w Ostrowie może być o tyle trudny, że gospodarze są zdecydowanym faworytem, co oznacza, że krakowianie prawdopodobnie wciąż będą bez punktów w lidze. Czy Michał Widera nie obawia się wysokiej porażki? - Po porażkach nigdy nie jest przyjemnie. Powstaje nowa rzeczywistość, której trzeba stawić czoła i się z nią zmierzyć. Każdy zespół jest pewny siebie kiedy wygrywa. Prawdzie oblicze drużyny wychodzi wtedy gdy nadal zachowuje wiarę w siebie i dobry rezultat nawet po kilku porażkach i tego oczekuję od naszej drużyny bo Wanda ma charakter. Nie damy się tak łatwo ustawić po pierwszych nieudanych meczach. Zaczniemy powoli realizować swoje cele, choć póki co mamy wysoko zawieszoną poprzeczkę - zapowiada Widera.
Trener Wandy uważa, że jego zawodnicy mają większy potencjał, niż wydawałoby się do tej pory. - W naszym zespole część zawodników nie pokazało w pełni swoich możliwości u progu sezonu. Wiem na co stać Maćka Kuciapę bo jeszcze moment i ten zawodnik dobrze zapunktuje. Davey Watt miał więcej czasu na odpoczynek po kontuzji. Ogromne rezerwy są w "Trojanie", który, choć ostatnie sezony jeździł w II lidze, w meczach ligowych, jak na kapitana przystało, nie zawodzi. Daniel Kaczmarek nabierze troszkę luzu i będzie wygrywał z seniorami, tak jak na treningach. Andriej Karpow zapomniał szybko o pierwszym meczu, trenował ostro na torze w Krakowie i efekty widać. Musimy sumiennie pracować całą drużyną, a jestem przekonany, że efekty przyjdą w kolejnych spotkaniach. Do Ostrowa jedziemy polepszyć sobie humory i pokazać systematyczną progresję wyniku na pierwszoligowym froncie - kończy Michał Widera.