Artiom Łaguta tłumaczy swoją słabą postawę: Boli mnie głowa, nie byłem sobą

Grudziądzcy kibice przecierali oczy ze zdziwienia, patrząc na postawę Artioma Łaguty podczas meczu z Unią Tarnów. Rosjanin kompletnie nie mógł się odnaleźć przy Hallera i zdobył zaledwie jeden punkt.

"Tiomka" od początku sezonu był pewnym punktem MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Po jego fantastycznym występie na grudziądzkim torze przeciwko MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów, fani żółto-niebieskich nie mieli żadnych obaw o jego skuteczną postawę podczas spotkania z tarnowskimi Jaskółkami. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Artiom Łaguta zdołał zdobyć tylko jeden punkt, a jego zespół poległ wyraźnie na własnym podwórku z Unią Tarnów. - Tarnów przyjechał mocny i wygrał. Mają świetnych chłopaków. Mogę powiedzieć od siebie, że jestem chory. Strasznie boli mnie głowa i nie byłem sobą - tłumaczył zaraz po meczu swoją postawę Łaguta.
[ad=rectangle]
Rosjanin narzekał także na swój sprzęt. Silniki, które wróciły z przeglądu okazały się tym razem totalnym niewypałem. - Mój sprzęt też nie funkcjonował tak jakbym tego oczekiwał. Silnik na którym zdobyłem mnóstwo punktów w meczu z Gorzowem w ogóle nie jechał do przodu. Wrócił z serwisu, wydawało się, że wszystko będzie dobrze, ale okazało się niestety inaczej - tłumaczy "Tiomka".

[b]Skrót meczu

[/b]

Słaba postawa Łaguty jest o tyle zaskakującą, że dzień wcześniej z trzynastoma punktami wygrał we francuskim Lamothe-Landerron półfinał IME. Jak się okazuje, nie obyło się także bez przygód. - W sobotę we Francji pojechałem dobre zawody i wszystko wskazywało na to, że nie będzie żadnych problemów. Niestety, już po eliminacjach wszystko zaczęło się komplikować. Uciekł mi pierwszy samolot, szybko udało się zdobyć bilety na inny lot i dotarłem na szczęście do Grudziądza - zdradza Artiom.

Słaba postawa Artioma Łaguty to największe zaskoczenie meczu MRGARDEN GKM - Unia Tarnów
Słaba postawa Artioma Łaguty to największe zaskoczenie meczu MRGARDEN GKM - Unia Tarnów

Zespół Roberta Kempińskiego po obiecującym początku doznał dwóch bolesnych porażek. Już za tydzień bardzo ważny mecz z PGE Stalą Rzeszów, gdzie nie będzie już miejsca na żadne błędy. - Na pewno będę więcej trenował w Grudziądzu. Chcę iść w tym kierunku. Może spróbuje jakiś inny silnik. Dzisiaj w ogóle nie mogłem wyjść ze startu i coś będzie trzeba zmienić. Nie załamuje się, głowa do góry i będę chciał się poprawić - kończy Łaguta.

Źródło artykułu: