Fogo Unia zrzuciła presję faworyta

W środowisku żużlowym nie brakuje opinii, że zimny prysznic, jakim była dla Fogo Unii porażka na własnym torze z KS Toruń, może jej tak naprawdę pomóc. Drużyna zrzuciła z siebie presję faworyta.

Wyniki osiągane przez Fogo Unię na starcie nowego sezonu musiały robić wrażenie. Po czterech pierwszych kolejkach drużyna Adama Skórnickiego miała na swoim koncie cztery zwycięstwa z rzędu, w tym dwa na wyjeździe - w Gorzowie Wielkopolskim i Rzeszowie. Nic więc dziwnego, że gdy Byki przystępowały do pojedynku z KS Toruń, wielu spodziewano się, że mecz ten będzie dla nich stosunkowo łatwą przeprawą.
[ad=rectangle]
Fogo Unię - chcąc nie chcąc - traktowano w ostatnich tygodniach jako głównego faworyta rozgrywek. Porażka z KS Toruń pokazała jednak, że leszczynianom, podobnie jak innym zespołom, będą zdarzać się wpadki. - To dla nas kubeł zimnej wody, ale może nam się to przydać - stwierdził jeden z zawodników, Grzegorz Zengota. W kuluarach mówi się o tym, że sama drużyna nie czuła się dobrze, mając na plecach presję oczekiwań. - Gdy Toruń wygrał dwa pierwsze biegi 5:1, leszczynianom po prostu zaczęły trząść się nogi - zauważył trener Jan Krzystyniak. Zawodnicy przyznają natomiast, że balonik, który od pierwszej kolejki niepotrzebnie pompowano, w ostatnią niedzielę po prostu pękł. - Czasem lepiej wykonać jeden krok w tył, by później zrobić dwa do przodu. Zamiast płakać, postaramy się wyciągnąć po prostu wnioski - dodał Adam Skórnicki.

Skrót meczu Fogo Unia Leszno - KS Toruń

W Lesznie mają poza tym świadomość, że bezbłędna jazda w rundzie zasadniczej niczego by tak naprawdę nie gwarantowała. Wszyscy pamiętają doskonale o tarnowskiej Unii, która mimo zaledwie jednej porażki w pierwszej fazie ubiegłego sezonu, nie awansowała nawet do finału. - Ja od pierwszej kolejki powtarzam, że nie ma sensu w rundzie zasadniczej zakładać sobie medali. Niech drużyna walczy o kolejne punkty, by spokojnie znaleźć się w play-offach. Dopiero tam będzie można mówić faworytach - zaznaczył prezes Piotr Rusiecki.

Zrzucenie presji może pomóc Fogo Unii podczas niedzielnego meczu w Zielonej Górze. Jedynym niepokonanym zespołem PGE Ekstraligi pozostaje właśnie SPAR Falubaz, który w przypadku zwycięstwa awansuje na fotel lidera. - To zielonogórzanie są faworytami. My będziemy chcieli napsuć im trochę krwi - zadeklarował z optymizmem Adam Skórnicki.

Źródło artykułu: