Fogo Unia zrzuciła presję faworyta

W środowisku żużlowym nie brakuje opinii, że zimny prysznic, jakim była dla Fogo Unii porażka na własnym torze z KS Toruń, może jej tak naprawdę pomóc. Drużyna zrzuciła z siebie presję faworyta.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Wyniki osiągane przez Fogo Unię na starcie nowego sezonu musiały robić wrażenie. Po czterech pierwszych kolejkach drużyna Adama Skórnickiego miała na swoim koncie cztery zwycięstwa z rzędu, w tym dwa na wyjeździe - w Gorzowie Wielkopolskim i Rzeszowie. Nic więc dziwnego, że gdy Byki przystępowały do pojedynku z KS Toruń, wielu spodziewano się, że mecz ten będzie dla nich stosunkowo łatwą przeprawą.
Fogo Unię - chcąc nie chcąc - traktowano w ostatnich tygodniach jako głównego faworyta rozgrywek. Porażka z KS Toruń pokazała jednak, że leszczynianom, podobnie jak innym zespołom, będą zdarzać się wpadki. - To dla nas kubeł zimnej wody, ale może nam się to przydać - stwierdził jeden z zawodników, Grzegorz Zengota. W kuluarach mówi się o tym, że sama drużyna nie czuła się dobrze, mając na plecach presję oczekiwań. - Gdy Toruń wygrał dwa pierwsze biegi 5:1, leszczynianom po prostu zaczęły trząść się nogi - zauważył trener Jan Krzystyniak. Zawodnicy przyznają natomiast, że balonik, który od pierwszej kolejki niepotrzebnie pompowano, w ostatnią niedzielę po prostu pękł. - Czasem lepiej wykonać jeden krok w tył, by później zrobić dwa do przodu. Zamiast płakać, postaramy się wyciągnąć po prostu wnioski - dodał Adam Skórnicki.Skrót meczu Fogo Unia Leszno - KS Toruń

W Lesznie mają poza tym świadomość, że bezbłędna jazda w rundzie zasadniczej niczego by tak naprawdę nie gwarantowała. Wszyscy pamiętają doskonale o tarnowskiej Unii, która mimo zaledwie jednej porażki w pierwszej fazie ubiegłego sezonu, nie awansowała nawet do finału. - Ja od pierwszej kolejki powtarzam, że nie ma sensu w rundzie zasadniczej zakładać sobie medali. Niech drużyna walczy o kolejne punkty, by spokojnie znaleźć się w play-offach. Dopiero tam będzie można mówić faworytach - zaznaczył prezes Piotr Rusiecki.

Zrzucenie presji może pomóc Fogo Unii podczas niedzielnego meczu w Zielonej Górze. Jedynym niepokonanym zespołem PGE Ekstraligi pozostaje właśnie SPAR Falubaz, który w przypadku zwycięstwa awansuje na fotel lidera. - To zielonogórzanie są faworytami. My będziemy chcieli napsuć im trochę krwi - zadeklarował z optymizmem Adam Skórnicki.

Fogo Unia pojedzie do Zielonej Góry poobijana

Czy Fogo Unia wygra rundę zasadniczą Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×