Nieco rozczarowany po turnieju zaplecza kadry juniorów był Daniel Kaczmarek. Trudno młodemu zawodnikowi jednak się dziwić, gdyż z całej stawki większe doświadczenie z leszczyńskim torem ma raczej tylko Marcin Nowak, a zdobyte przez niego 10 punktów, to podobny wynik jak w poprzednich rundach tego cyklu. W Rawiczu zdobył nawet "oczko" więcej.
[ad=rectangle]
Niespełna 18-letni żużlowiec szczególnie zły na siebie był za trzeci wyścig, gdzie przyjechał na ostatnim miejscu. - Na starcie zaspałem, do tego wybrałem złą koleinę i motocykl się zakopał. Próbowałem jeszcze gonić po zewnętrznej, ale dostałem szprycę i stanąłem w miejscu. Zmieniłem potem tor jazdy i ostatni łuk przejechałem po kredzie, dzięki czemu z Robertem Chmielem na metę praktycznie równo wpadliśmy. To on jednak okazał się minimalnie lepszy - wyznał.
Co ciekawe, czasy osiągane przez młodzieżowców w tym turnieju były niejednokrotnie lepsze niż podczas rozgrywanego parę dni wcześniej meczu Fogo Unii Leszno z KS Toruń. Co na temat bardziej przyczepnego toru sądzi Kaczmarek? - Wiem, że była dosypana nowa nawierzchnia i wszystko nie do końca się ze sobą związało. Trzeba być jednak wszechstronnym i na wszystkim jeździć - oznajmił. - Wiadomo że by było więcej ścigania, gdyby było parę dziurek mniej. Tragedii myślę, że mimo wszystko nie było. Te równania co dwa biegi w połowie zawodów polepszyły nieco sprawę - dodał.
Czasu na odpoczynek wychowanek leszczyńskiej Unii ma mało. Praktycznie zaraz po zawodach jechał do Krakowa, gdzie w niedzielę Speedway Wanda Instal podejmie Polonię Bydgoszcz. - W piątek zaliczyłem kolejny trening w Krakowie. W sobotę za to spotkałem się z psychologiem, a później jeszcze popracowałem z motocyklami. Będę więc dobrze przygotowany do meczu z Polonią - zakończył.