Rafał Trojanowski: Nie jesteśmy aż tak słabą drużyną, jak to wyglądało na wiosnę

W swych przedsezonowych dywagacjach wielu ekspertów uważało, iż Speedway Wanda Instal Kraków będzie outsiderem tegorocznych rozgrywek. Tymczasem biało-błękitno-biali spisują się coraz lepiej.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
W minioną niedzielę zawodnicy prowadzeni przez Michała Widerę zdołali pokonać Łączyńscy-Carbon Start Gniezno. Rafał Trojanowski zaliczył wówczas całkiem udany występ. Popularny "Trojan" zapisał na swym koncie dziewięć punktów. Trzeba odnotować, że doświadczonego zawodnika nie ominął pech. 38-latek w swoim pierwszym wyścigu upadł na tor, po czym nie czuł się najlepiej. - Najgorzej jest teraz z kciukiem lewej dłoni. Nie mogę nim ruszać. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało jutro i co jeszcze do tego dojdzie. Wiadomo, że po zawodach trzyma adrenalina i nie boli aż tak bardzo. Jestem też po ciężkim upadku, także myślę, że jutro będzie kolejny problem - powiedział tuż po spotkaniu.
W czternastej odsłonie gnieźnieńsko-krakowskiego starcia Trojanowski doskonale wyszedł spod taśmy, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Norberta Kościucha. - W moim ostatnim biegu już nie dałem rady dobrze pojechać. Zostawiłem miejsce Norbertowi Kościuchowi, bo obawiałem się, iż może mnie gdzieś zaczepić, a to byłoby już katastrofą. Cieszę się, że wygraliśmy. Nie był to wyścig o wszystko, więc mogłem przyjechać do mety na drugiej lokacie - dodał.

Drużyny, które przyjeżdżają do pierwszej stolicy Polski zazwyczaj narzekają na stan nawierzchni. Ta jest dość twarda i nieraz sprawia gościom sporo problemów. - Tutaj się nigdy łatwo nie jedzie. To jest dość specyficzny tor, inny od pozostałych w naszej lidze. Cieszy, że bardzo fajnie pojechał Paweł Miesiąc, bardzo fajnie spisał się Daniel Pytel, młodzi też super. Gdyby nie ten upadek Alexa Zgardzińskiego w drugim biegu, to uważam, iż też byłoby dobrze. Cieszymy się, że powoli wszystko wraca na właściwy tor. Tak jak mówiłem od początku sezonu - nie jesteśmy aż tak słabą drużyną, jak to wyglądało na wiosnę - stwierdził "Trojan".

Na zakończenie rozmowy z naszym portalem Rafał Trojanowski przyznał, że w zespole wszystko pracuje tak, jak należy. 38-latek podkreślił, iż komunikacja jest niezawodna. - Przez cały czas dopytujemy się jeden drugiego i ustalamy kto co zmienia oraz co lepiej działa. Atmosfera jest bardzo dobra i ciągle jesteśmy skupieni na wyścigach, na wygrywaniu. Powoli to wszystko zaczyna wychodzić - zakończył.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Speedway Wanda Instal zdoła wywalczyć awans do fazy play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×