W MIMP już w czwartym wyścigu dnia spotkali się dwaj główni pretendenci do zdobycia mistrzostwa. Mowa o Piotrze Pawlickim i Bartoszu Zmarzliku. Mimo że zawodnik Fogo Unii Leszno miał korzystniejsze, pierwsze pole startowe, to gorzowianin zdołał się na niego założyć w pierwszym wirażu i później już był nie do dogonienia.
[ad=rectangle]
Ostatecznie obaj później zdobywali same "trójki", stąd Pawlickiemu przypadł srebrny medal. Sytuacja powtórzyła się parę godzin później, gdzie w MPPK rywalizowały Byki oraz Stalowcy. Tam zwycięsko z walki o złoto wyszli jednak gospodarze. - To srebro troszkę mnie troszkę rozjuszyło i musieliśmy już na tych mistrzostwach par - kolokwialnie mówiąc - pozamiatać, by sytuacja się nie powtórzyła - powiedział po zawodach młodszy z braci Pawlickich.
21-letni leszczynianin w poprzedni czwartek na Lidze Juniorów w Lesznie przetestował zupełnie nowy sprzęt. Nie miało to jednak żadnego przełożenia na niedzielne zawody. - Gdy przyjeżdżałem na młodzieżówkę, to start był piękny. Na mistrzostwach Polski na każdym polu była jednak koleina. Ten tor na pewno więc nie był przyszykowany pod nas, ale pod wszystkich zawodników, co mogło też zaważyć na tym, że zdobyłem nie 15, a 14 punktów - stwierdził.
Przed mistrzostwami par nad "Smokiem" rozpadało się. Nawierzchnia zrobiła się przez to bardziej przyczepna. - W Lesznie jesteśmy nauczeni jeździć na bardzo przyczepnym torze. Nie ukrywam, że preferuję właśnie tę nawierzchnię, ale na twardszej też potrafię się ścigać. Gdy jadę u siebie oczekiwałbym troszkę toru pod nas. Tak niestety nie było - oznajmił.
W Polsce bardzo rzadko nadarza się okazja do wystartowaniu w dwóch imprezach jednego dnia. Piotr Pawlicki przyznał, że nie była to komfortowa sytuacja. - Ciężko jest objechać dwa turnieje jednego dnia, ale tak naprawdę gdy już przychodzi do takiej sytuacji, to my - jako żużlowcy - nie zwykliśmy narzekać i odpuszczać. Myślę, że po tym jak zaczął padać deszcz przed MPPK, to i tak dobrze, że objechaliśmy te zawody. Najważniejszy bieg z gorzowianami wygraliśmy 4:2, co dało nam zwycięstwo, z czego jesteśmy naprawdę bardzo dumni.