"Pająk" zakończył spotkanie z 12 punktami i bonusem na koncie. Wspólnie z Gregiem Hancockiem triumfował podwójnie w wyścigu 15., co dało rzeszowianom remis w meczu i punkt do ligowej tabeli.
- To było niezwykle ciężkie spotkanie. Cieszymy się z wywalczenia jednego punktu, ale szkoda, że nie zdołaliśmy wygrać tego meczu. Byliśmy blisko triumfu i jesteśmy trochę rozczarowani. Przynajmniej zdołaliśmy zwyciężyć podwójnie w ostatnim wyścigu, dzięki czemu mamy o punkt więcej w ligowej tabeli, a to jest istotne - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Peter Kildemand.
[ad=rectangle]
25-latek przyznał, że zachował spokój przed ostatnią odsłoną dnia. - Szczerze mówiąc, nie czułem dodatkowej presji. Ten poziom adrenaliny był podobny jak podczas wcześniejszych wyścigów. Oczywiście był to dla nas niezwykle ważny wyścig i świetnie, że udało nam się go wygrać podwójnie.
W niedzielę Żurawie czeka kolejny pojedynek ligowy na swoim torze. Tym razem podejmą czwarty w tabeli PGE Ekstraligi KS Toruń. - W Ekstralidze nie ma łatwych spotkań. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by wygrać ten mecz - zapewnił Kildemand.
Przed Duńczykiem sobotnia runda Grand Prix Szwecji, w której będzie chciał powalczyć o wysokie miejsce, a nawet zwycięstwo. - Czekam ze zniecierpliwieniem na zawody w Malilli. Jest tam fajny tor, który sprzyja walce i mi odpowiada. Mam nadzieję, że osiągnę w tych zawodach korzystny wynik - zakończył jeden z liderów PGE Stali.
Skrót meczu PGE Stal Rzeszów - SPAR Falubaz Zielona Góra
Źródło: PGE Ekstraliga/x-news
Oj, będzie ciekawy mecz i już łapki zacieram :))