Sytuacja w dolnych rejonach tabeli PGE Ekstraligi jest wyjątkowo ciekawa. Zarówno rzeszowianie, grudziądzanie, jak i gorzowianie mają bowiem w swoim dorobku po osiem punktów. Dopiero ostatnie trzy kolejki rundy zasadniczej przesądzą o tym, kto pożegna się z najwyższą klasą rozgrywek.
[ad=rectangle]
- Obecna sytuacja w tabeli potwierdza to, o czym wiele osób, w tym także ja, wcześniej wspominało. Gdy drużyna awansuje do Ekstraligi, jej pierwszy rok w najwyższej klasie rozgrywek jest wyjątkowo trudny. Trzeba na nowo poukładać niemalże cały skład i zmierzyć się z szeregiem spraw, które niższej ligi nie dotyczą. Drużyna z Rzeszowa zajmuje ostatnią pozycję, a tyle samo punktów dorobku ma także drugi beniaminek - GKM Grudziądz. Taka sytuacja jest niejako wpisana w ten sport i pozostaje teraz kwestia tego, jak przed zakończeniem rozgrywek się wybronić. W mojej ocenie więcej szans na uniknięcie spadku mają rzeszowianie. Pojadą dwa mecze u siebie i jeden na wyjeździe. Kluczowe powinno być najbliższe spotkanie przeciwko grudziądzanom - stwierdziła w rozmowie z naszym portalem Marta Półtorak.
Jadąc na własnym torze PGE Stal Rzeszów ma znacznie większe szanse na zwycięstwo niż MRGARDEN GKM. Tym bardziej, że w pierwszym spotkaniu w Grudziądzu gospodarze wygrali zaledwie jednym punktem. - Przewaga własnego toru jeśli chodzi o rzeszowian jest szalenie istotna, dlatego wydaje mi się, że drużyna Janusza Ślączki powinna ostatecznie się wybronić. PGE Stal potrafi pokazać na własnym torze pazur, co widzieliśmy już podczas wygranego meczu z KS Toruń. Oczywiście jest to sport, a ten bywa nieprzewidywalny. Wiele będzie zależało od tego czy rzeszowianie pojadą w optymalnym składzie. W zremisowanym meczu z Zieloną Górą zabrakło Kenniego Larsena, ale wrócił na KS Toruń i był mocnym punktem zespołu. PGE Stal ma także inne atuty, w postaci lidera, jakim jest Greg Hancock, Petera Kildemanda i juniorów, którzy również potrafią dorzucić cenne punkty. Myślę, że będzie to kluczem do ostatecznego sukcesu, jakim byłoby utrzymanie - oceniła Marta Półtorak.
Rzeszowianie mają nadal szanse, by pozostać w lidze bez konieczności rywalizacji w barażu. Stanie się tak, jeśli zakończą rundę zasadniczą zarówno przed grudziądzanami, jak i gorzowianami. Jak wynika z naszej analizy, PGE Stal wyprzedzi aktualnego mistrza Polski, jeśli wygra bezpośredni mecz na własnym torze z punktem bonusowym. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów przyjedzie do Rzeszowa z dwudziestopunktową zaliczką z pierwszego spotkania (55:35). - Zgadzam się, że rzeszowską drużynę czeka trudne zadanie, ale naprawdę wszystko może się jeszcze zdarzyć. PGE Stal miała wysoką zaliczkę przed rewanżem z Betardem Spartą, a mimo to straciła punkt bonusowy. Zaskakujące wyniki mamy też w niższych klasach rozgrywek. Nikt nie spodziewał się przecież, że Ostrovia wygra w Gnieźnie 62:28. Wszyscy zakładaliśmy wygraną gości, ale różnicą około dziesięciu punktów. Na tę chwilę każdy scenariusz, jeśli chodzi o utrzymanie w Ekstralidze wydaje się możliwy. Gdybym miała typować, wskazałabym, że spadnie GKM, a sprawa tego, kto pojedzie w barażu rozegra się między Rzeszowem a Gorzowem - podsumowała Marta Półtorak.