71 punktów w sześciu turniejach Grand Prix czy średnia 2,370 w PGE Ekstralidze mówią same za siebie. Nicki Pedersen liczy jednak na jeszcze lepszą postawę na żużlowych torach. - Wierzę, że w tym sezonie jeszcze nie widzieliście najlepszego Nickiego. Mam wzloty i upadki i myślę, że mogę spisywać się jeszcze lepiej. Trzeba przyznać, że mam stabilną formę, ale może być ona wyższa. Bardzo mocno pracujemy i mam nadzieję, że prędzej czy później przyjdzie szczęście - przyznał "Power" w rozmowie ze speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
Trzykrotny IMŚ w przejściowej klasyfikacji Grand Prix traci aktualnie dziewięć oczek do liderującego Taia Woffindena. Różnicę do Brytyjczyka i Duńczyka w kolejnych turniejach elitarnego cyklu będzie chciał zniwelować między innymi Greg Hancock. - Ja i Tai Woffinden zdobyliśmy po 17 punktów w Malilli. Walczymy o pozycje, co jest świetne dla sportu. Czapki z głów przed Brytyjczykiem. Wszystko układa się po jego myśli, a zawsze powtarzam, że wtedy po prostu zdobywa się punkty. Nie należy jednak lekceważyć zawodników pokroju Grega Hancocka. Trzeba docenić wszystkich. Wiadomo, że Greg ma bardzo dużo doświadczenia i jeśli trafi z formą, może jeździć jeszcze lepiej - ocenił.
- Nie zwracam uwagi na innych, skupiam się na sobie. Gdy wszystko ułoży się tak, jak chcę, będzie dobrze. Wiem, że pozostali żużlowcy w Grand Prix mogą być szybcy w każdym wyścigu, więc muszę być odpowiednio skupiony. W każdym biegu chcę spisywać się jak najlepiej. Wiem, że jeśli w danej gonitwie nie będę miał odpowiednich ustawień i szybkości, pozostali mogą mnie pokonać - zakończył Nicki Pedersen.
źródło: speedwaygp.com
Tyle lat na najwyższym poziomie, można go nie lubić, ale jest to zawodnik najprawdopodobniej z najlepszym sprzętem i do każdego sezonu przygotowuje się najlepi Czytaj całość