Fogo Unia Leszno vs. SPAR Falubaz Zielona Góra: Pomeczowe Hop-Bęc

Fogo Unia odebrała złudzenia SPAR Falubazowi, wygrywając na własnym torze 48:42. Gospodarze mogli się cieszyć zarówno z postawy swoich zawodników, jak i frekwencji na trybunach.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Hop:

Nie było kalkulacji

Pewna zwycięstwa rundy zasadniczej Fogo Unia mogła na dobrą sprawę przejść obok tego meczu obojętnie. Wszelkie przypuszczenia, jakoby leszczynianie mogli oddać zwycięstwo SPAR Falubazowi okazały się bezpodstawne. - Podeszliśmy do tego meczu tak jak do każdego innego, bo szanujemy naszych kibiców - tłumaczył Emil Sajfutdinow. Bez względu na sympatie klubowe trzeba przyznać jedno: w Lesznie wygrał po prostu sport.
Równa postawa leszczyńskiego zespołu

Jedynie Emil Sajftdinow zdobył tym razem więcej niż dziewięć punktów dla leszczyńskiego zespołu. Nie przeszkodziło to jednak gospodarzom w wygraniu tego spotkania. Kluczem do sukcesu okazała się być równa postawa niemal całego zespołu. Nieco poniżej oczekiwań (trzy oczka) zapunktował jedynie Tobiasz Musielak. Znakomicie pojechali natomiast bracia Pawliccy, a cenne oczka dorzucili Tomas H. Jonasson, Grzegorz Zengota i Bartosz Smektała.

Darcy Ward i Patryk Dudek

To właśnie wspomniany duet zawodników sprawił, że zielonogórzanie przegrali mecz dopiero w biegach nominowanych. Łącznie zdobyli oni trzydzieści oczek dla swego zespołu. To pokazuje jak małym wsparciem okazali się pozostali zawodnicy Sławomira Dudka i Jacka Frątczaka.

Frekwencja

Na trybunach w Lesznie dało się wyczuć atmosferę play-offów. Zasiadło na nich dwanaście i pół tysiąca kibiców, co jest najlepszym wynikiem od ubiegłorocznego finału z gorzowską Stalą. Włodarze klubu mogą zacierać ręce przed nadchodzącymi meczami o stawkę, które będą cieszyć się ogromnym zainteresowaniem.

Bęc:

Kontuzja Protasiewicza

Jak potwierdził Jacek Frątczak, kapitanowi Falubazu odnowiła się w czasie meczu kontuzja, co jest wynikiem upadku w pierwszym wyścigu. 40-latek zaprezentował jednak heroiczną postawę i odjechał aż pięć biegów. - Chciałem podziękować wszystkim naszym zawodnikom, ale przede wszystkim Piotrkowi Protasiewiczowi, bo to jest dopiero heroizm. Przyjechał z niedoleczoną kontuzją i do tego w pierwszym wyścigu zaliczył potężny dzwon. Walczył mimo to jak lew - powiedział Frątczak.

Postawa drugiej linii Falubazu

Usprawiedliwiony z powodu bólu może być jedynie Piotr Protasiewicz (zdobył sześć oczek w pięciu wyścigach). Nic nie tłumaczy jednak słabego występu Andreasa Jonssona (4) i Krystiana Pieszczka (0). Mając jedynie dwóch zawodników punktujących na wysokim poziomie - Dudka i Warda - goście nie mogli sięgnąć po meczową wygraną.

Protest SPAR Falubazu

Po zakończeniu piątkowego meczu w Lesznie w parku maszyn zawrzało. SPAR Falubaz planował zgłoszenie protestu związanego z paliwem, które nalewano do baków motocykli. - Metanol tak nie pachnie. To był bardziej rozpuszczalnik do lakieru niż paliwo do motocykli - mówił Krystian Pieszczek. Przedstawiciele SPAR Falubazu przez kilka minut dyskutowali o tym we własnym gronie, a obecne przy rozmowach były także osoby funkcyjne. Ostatecznie sprawa ta nie miała dalszych konsekwencji, gdyż jak informuje kierownik leszczyńskiej drużyny, goście zabrali się za to w momencie, gdy nie można już było składać protestów.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Fogo Unia zdobędzie twoim zdaniem mistrzostwo Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×