Fogo Unia Leszno vs. SPAR Falubaz Zielona Góra: Pomeczowe Hop-Bęc
Fogo Unia odebrała złudzenia SPAR Falubazowi, wygrywając na własnym torze 48:42. Gospodarze mogli się cieszyć zarówno z postawy swoich zawodników, jak i frekwencji na trybunach.
Nie było kalkulacji
Pewna zwycięstwa rundy zasadniczej Fogo Unia mogła na dobrą sprawę przejść obok tego meczu obojętnie. Wszelkie przypuszczenia, jakoby leszczynianie mogli oddać zwycięstwo SPAR Falubazowi okazały się bezpodstawne. - Podeszliśmy do tego meczu tak jak do każdego innego, bo szanujemy naszych kibiców - tłumaczył Emil Sajfutdinow. Bez względu na sympatie klubowe trzeba przyznać jedno: w Lesznie wygrał po prostu sport.Jedynie Emil Sajftdinow zdobył tym razem więcej niż dziewięć punktów dla leszczyńskiego zespołu. Nie przeszkodziło to jednak gospodarzom w wygraniu tego spotkania. Kluczem do sukcesu okazała się być równa postawa niemal całego zespołu. Nieco poniżej oczekiwań (trzy oczka) zapunktował jedynie Tobiasz Musielak. Znakomicie pojechali natomiast bracia Pawliccy, a cenne oczka dorzucili Tomas H. Jonasson, Grzegorz Zengota i Bartosz Smektała.
Darcy Ward i Patryk Dudek
To właśnie wspomniany duet zawodników sprawił, że zielonogórzanie przegrali mecz dopiero w biegach nominowanych. Łącznie zdobyli oni trzydzieści oczek dla swego zespołu. To pokazuje jak małym wsparciem okazali się pozostali zawodnicy Sławomira Dudka i Jacka Frątczaka.
Frekwencja
Na trybunach w Lesznie dało się wyczuć atmosferę play-offów. Zasiadło na nich dwanaście i pół tysiąca kibiców, co jest najlepszym wynikiem od ubiegłorocznego finału z gorzowską Stalą. Włodarze klubu mogą zacierać ręce przed nadchodzącymi meczami o stawkę, które będą cieszyć się ogromnym zainteresowaniem.
Bęc:Kontuzja Protasiewicza
Jak potwierdził Jacek Frątczak, kapitanowi Falubazu odnowiła się w czasie meczu kontuzja, co jest wynikiem upadku w pierwszym wyścigu. 40-latek zaprezentował jednak heroiczną postawę i odjechał aż pięć biegów. - Chciałem podziękować wszystkim naszym zawodnikom, ale przede wszystkim Piotrkowi Protasiewiczowi, bo to jest dopiero heroizm. Przyjechał z niedoleczoną kontuzją i do tego w pierwszym wyścigu zaliczył potężny dzwon. Walczył mimo to jak lew - powiedział Frątczak.
Postawa drugiej linii FalubazuUsprawiedliwiony z powodu bólu może być jedynie Piotr Protasiewicz (zdobył sześć oczek w pięciu wyścigach). Nic nie tłumaczy jednak słabego występu Andreasa Jonssona (4) i Krystiana Pieszczka (0). Mając jedynie dwóch zawodników punktujących na wysokim poziomie - Dudka i Warda - goście nie mogli sięgnąć po meczową wygraną.
Protest SPAR Falubazu
Po zakończeniu piątkowego meczu w Lesznie w parku maszyn zawrzało. SPAR Falubaz planował zgłoszenie protestu związanego z paliwem, które nalewano do baków motocykli. - Metanol tak nie pachnie. To był bardziej rozpuszczalnik do lakieru niż paliwo do motocykli - mówił Krystian Pieszczek. Przedstawiciele SPAR Falubazu przez kilka minut dyskutowali o tym we własnym gronie, a obecne przy rozmowach były także osoby funkcyjne. Ostatecznie sprawa ta nie miała dalszych konsekwencji, gdyż jak informuje kierownik leszczyńskiej drużyny, goście zabrali się za to w momencie, gdy nie można już było składać protestów.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>