Będą zmiany w Rybniku - ŻKS ROW Rybnik vs. MDM Komputery ŻKS Ostrovia (wypowiedzi)

Na nic zdała się niedzielna wygrana ŻKS ROW. Zespół z Ostrowa okazał się lepszy w dwumeczu i to on powalczy o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Szkoleniowiec gospodarzy zapowiada zmiany w klubie.

Jan Grabowski (trener ŻKS ROW Rybnik): Liczyłem na to, że stratę 18-punktów odrobimy. Taki cień szansy był po wyścigu jedenastym. Niestety, kolejne przegrane w tym spotkaniu biegi pozbawiły nas szansy na to, żebyśmy mogli wystąpić w finale, trudno. Można teraz gdybać, może gdyby nie pojechał Harris, może Ułamek, może gdyby pojechał Dakota North. Przegraliśmy ten awans już w Ostrowie, przegrywając tak dużą ilością punktów, kiedy w połowie prowadziliśmy nawet dwoma punktami. Na pewno będą zmiany w klubie. Zarząd podejmie decyzję co do posady trenera, zawodników. Na to przyjdzie jeszcze poczekać. Przy okazji dziękuję za te spędzone lata w Rybniku, może się już nie zobaczymy. Jakąś cegiełkę do tego dołożyłem, żeby żużel w Rybniku się rozwijał. Wszystko się rozstrzygnie w listopadzie. Mogę jedynie przeprosić kibiców, bo jednak przychodziło ich bardzo dużo i jeździli z nami. Niestety to jest sport, nie powiodło nam się.

Max Fricke (ŻKS ROW Rybnik): Były to bardzo ciężkie i stresujące zawody. Mieliśmy bardzo dużą stratę do rywali. Dla mnie było to męczące - dwa ważne mecze w krótkim czasie. Starałem się pojechać jak najlepiej, udało mi się nawet wygrać dwa wyścigi. Niestety ostatni start całkiem się nie udał i nie miałem szans na wyprzedzenie kogokolwiek. Cieszę się, że trafiłem do Rybnika, to był dobry wybór. To moje pierwsze kroki w polskiej lidze, mam nadzieję, że przyszłe starty w Polsce będą także dobre.

Adam Giernalczyk (kierownik MDM Komputery ŻKS Ostrovia): Zawody na pewno mogły się podobać. Było kilka zaciętych biegów. Staraliśmy się utrzymać tą przewagę. Chcieliśmy podziękować kibicom za doping, zawodnikom za dobrą jazdę. Celem sportowca jest jak najlepszy wynik. Jeśli uda nam się awansować - problem będzie mieć zarząd. Nie ja, nie trener i nie zawodnicy. Jedziemy do końca i będziemy walczyć o ten awans. Tor na Łotwie też nie jest jakiś zaczarowany. Mamy w zespole zawodników wyrównanych. Myślę, że jesteśmy w stanie zrobić tam dobry wynik. Na pewno pojedziemy w pełni skoncentrowani, tak jak z Rybnikiem.

Mateusz Borowicz (MDM Komputery ŻKS Ostrowia): Dzisiaj w nocy praktycznie nie mogłem zasnąć. Gdzieś tam cały czas to spotkanie miałem w myślach. Rybnik jest trudnym rywalem, tym bardziej na własnym torze. Całe szczęście, że przyjeżdżając na stadion stres trochę opadł. Trener Cieślak cały czas z nami rozmawiał, uspokajał nas. Wszystko to zadziałało, no i udało się awansować do finału.

ŻKS ROW - Ostrovia: Fatalna kraksa w 5. wyścigu. Leżało trzech żużlowców!

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: