"Zengi! Jesteś bykiem, jesteś bykiem" - wykrzykiwali fani przed sceną, na której zawodnicy Fogo Unii, świętowali w niedzielny wieczór zdobycie mistrzostwa Polski. Choć Grzegorz Zengota pochodzi z Zielonej Góry, zdecydowana większość kibiców w Lesznie traktuje go równie dobrze jak swoich wychowanków. Skandowane słowa jedynie potwierdzają to, że "Zengi" ma prawo czuć się w wielkopolskim mieście jak u siebie w domu.
Sam Zengota pytany o swoją przyszłość na gorąco po finale mówił dziennikarzom. - Jasne, że dobrze mi w Lesznie. Czuję dużą satysfakcję, że udało nam się sięgnąć po to mistrzostwo. Cały sezon na to pracowaliśmy. Co do mojej przyszłości, to na pewno zasiądę do rozmów z zarządem. Zobaczymy jak wszystko się ułoży - przyznał.
Zadowolony z dotychczasowej współpracy z tym zawodnikiem jest także prezes Piotr Rusiecki, który już wcześniej chwalił Zengotę na łamach naszego portalu. - Widać, że Grzesiek czuje się u nas bardzo dobrze i z roku na rok staje się coraz solidniejszym zawodnikiem - przyznał sternik leszczyńskiego klubu. Słowa te potwierdził także w wywiadzie, jaki ukazał się w programie meczowym w dniu finału. Padła tam jasna deklaracja, że rozmowy o nowym kontrakcie Zengoty będą jednym z priorytetów klubu.
Warto pamiętać, że przed rokiem wychowanek Falubazu był kuszony przez inne kluby, a oficjalne porozumienie z leszczynianami zawarte zostało dopiero w okolicach grudnia. Jak będzie tym razem? Zengota ma w swoich rękach mocną kartę przetargową. Po pierwsze, był w tym roku jedną z wiodących postaci zespołu, bez której Unia nie awansowałaby prawdopodobnie do finału. Po drugie, po najlepszym sezonie w karierze znajduje się na celowniku kilku innych ekstraligowych klubów. Poza tym, po tak udanych rozgrywkach Zengota ma prawo oczekiwać od swojego prawodawcy podwyżki.
Ale tak Czytaj całość