Peter Ljung to ostatni żużlowiec, który ustalił warunki kontraktu z GKM-em Grudziądz. Działacze tłumaczą, że za tym zawodnikiem przemawiało kilka argumentów. - Zgłosił się do nas sam, a to świadczy o tym, że mu zależy. Po drugie już u nas jeździł. Poza tym pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu z PGE Stalą Rzeszów na naszym torze. Doszliśmy szybko do porozumienia i będzie bronić barw naszego klubu - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Arkadiusz Tuszkowski.
Grudziądzan czekają jeszcze rozmowy z juniorami z zewnątrz. Wiadomo jednak, że klub będzie stawiać także na swoich wychowanków. - Trzensiok, Danielewicz, Rujner i Marszałek zostają z nami. Będziemy również czekać, czy ktoś z zewnątrz zgłosi się do nas na normalnych warunkach - wyjaśnia Tuszkowski.
Ekipa z Grudziądza to w tej chwili główny faworyt do wywalczenia awansu do PGE Ekstraligi. - Nasze plany dobrze oddają słowa Tomasza Golloba. Razem spadliśmy i razem chcemy awansować. To nasz priorytet, ale mamy w sobie dużo pokory i wiemy, jaki potrafi być sport. Będziemy walczyć o jak najlepszy wynik. Oby to było zwycięstwo w rozgrywkach - tłumaczy prezes grudziądzkiej ekipy.
W Grudziądzu powstała bardzo silna drużyna, która będzie generować niemałe koszty. Działacze szacują, że sezon 2016 są w stanie przejechać za około trzy miliony złotych. - Wszystko zależy od zdobyczy punktowych. To będzie kosztować, ale chcemy pokazać się publiczności z dobrej strony. W związku z tym musieliśmy zaryzykować i dlatego zmontowaliśmy taką ekipę - dodaje na zakończenie Tuszkowski.
Chcieć a móc ........ :D:D:D:D