We wtorek doszło do spotkania, w którym uczestniczyli bracia Pawliccy oraz przedstawiciele Fogo Unii Leszno. Strony nie doszły do porozumienia w zakresie kontraktu na sezon 2016. Na ten moment odejście Przemysława Pawlickiego z zespołu mistrza Polski wydaje się być jednak przesądzone. Wszystko dlatego, że w Lesznie zapowiadają, iż w tym sezonie nie będzie szerokiej ławki. Zakontraktowanych zostanie jedynie pięciu seniorów. Role rezerwowego ma pełnić jeden z leszczyńskich juniorów.
Na ten moment pewni startów z Bykiem na piersi są Nicki Pedersen, Emil Sajfutdinow, Grzegorz Zengota i Tobiasz Musielak. Zgodnie z zapowiedziami klubu pozostało jedno miejsce wolne, o które walczą Peter Kildemand i Piotr Pawlicki. Unia nie doszła do porozumienia z braćmi Pawlickimi ze względu na ich wygórowane żądania finansowe. Nie jest jednak wykluczone, że w momencie, gdy zaakceptują propozycję klubu, to w składzie znajdzie się sześciu seniorów. I choć starszy z braci Pawlickich jest już po słowie z MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów, to kontraktu jeszcze nie podpisał i możliwa jest zmiana planów zarówno zawodnika, jak i leszczyńskiego klubu.
Działacze Unii ze spokojem przyglądają się wydarzeniom na rynku transferowym. Nie zamierzają za wszelką cenę kontraktować zawodników, których oczekiwania przekraczają możliwości klubu. Nie jest wykluczone, że przyjmą taktykę, jaką rok temu zastosowała Betard Sparta Wrocław i ostateczne decyzje zapadną pod koniec okienka transferowego.
Nikomu źle nie życzę, ale jak padnie Zielona i Rzeszów, to zawodnicy będą wisieli na płocie żeby ich ktoś choćby na rezerwowego zatrudnił.