Zielonogórski klub zmaga się z dużymi problemami finansowymi. Falubaz Zielona Góra ma dwa miliony zobowiązań, w tym półtora miliona względem zawodników. Tę część zaległości należy spłacić do końca listopada. Działacze prowadzą rozmowy z inwestorami, a także z miastem, które już w zeszłym tygodniu zapowiedziało finansowe wsparcie dla klubu.
Na wtorkowej radzie miasta Falubaz reprezentował Kamil Kawicki, który przedstawił radnym sytuację klubu i prosił o wsparcie miejskich radnych. - Znalezienie przychylności miasta w rozmowach z inwestorami to wspólny mianownik każdej rozmowy. Od września praktycznie codziennie spotykamy się z osobami, które mogą nam pomóc. Sytuacja jest cały czas dynamiczna - przyznał Kawicki.
Radni przyjęli oświadczenie w sprawie wsparcia klubów sportowych. Prezydent miasta przyznał, że w poniedziałek ogłosił konkurs ofert dla Falubazu i Stelmetu BC, a fundusze mają do obu klubów trafić w styczniu. - Czy chcielibyśmy, aby nastąpiła podobna sytuacja jak w Sulechowie? Myślę, że nie jest to naszą intencją. Naszym zadaniem jest znalezienie jakiegoś środka, aby wszyscy byli zadowoleni. Myślę, że warto pomóc klubowi w tych trudnych chwilach, w których się znalazł. Nie może to być jednak pomoc bezwarunkowa - przyznał Janusz Kubicki.
Prezydent odwołał się do sytuacji siatkarskiego klubu rywalizującego w I lidze kobiet - Zawiszy Sulechów, który nie otrzymał pomocy ze strony miejskich radnych i został wycofany z rozgrywek. Nikt z nas nie chce być grabarzem zielonogórskiego żużla. To byłoby najgorsze co może się stać. Do klubu popłyną pieniądze - uspokoił prezydent miasta.
Działacze Falubazu zwrócili się do władz miasta z propozycją zakupu przez nich akcji klubu. Wniosek ten został jednak odrzucony przez prezydenta. - Klub zwrócił się do Miasta z propozycją zakupu akcji. Uważam, że akcje nam nie są potrzebne. Potrzebny nam jest klub - przyznał Kubicki.
Prezydent Zielonej Góry zapowiedział pomoc Falubazowi i zwrócenie się do Polskiego Związku Motorowego z prośbą o przedłużenie okresu spłaty zobowiązań. - Wystąpię też z wnioskiem do PZM-ot, aby zgodził się na spłacenie zobowiązań w styczniu, kiedy nastąpi rozwiązanie konkursu - powiedział Kubicki.
Za przyjęciem oświadczenia w sprawie pomocy Falubazowi było 17 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu. Podczas dyskusji na ten temat nie wszyscy radni wyrażali wsparcie wobec klubu. - Ta prezentacja utwierdziła mnie w negatywnym nastawieniu do klubu. Tego sportu powinno się zakazać. Jest kontuzjogenny - przyznał Andrzej Brachmański.
Przypomnijmy, że na piątkowym spotkaniu przedstawicieli klubu z władzami miasta padła deklaracja o wsparciu w przyszłym roku Falubazu kwotą miliona złotych.