Jak już informowaliśmy, miasto Rzeszów zdeklarowało, że oprócz 800 tysięcy złotych które przeznaczyło na pomoc Stali klub żużlowy może liczyć na dodatkowe 250 tysięcy. Wszystko po to, by uratować ekstraligowy byt. Czas na spłatę zobowiązań mija 30 listopada. Na pewno nie pomoże Marta Półtorak, która już wcześniej mówiła, że jest w stanie wesprzeć Stal, jednak nie na takim poziomie. Co więcej, była prezes PGE Stali nie wie na jakich miałoby się to odbywać zasadach.
- Długo oczekiwałam na kontakt ze strony klubu. On co prawda nastąpił, ale nadal nie usłyszałam żadnej konkretnej propozycji. O ile nadal chciałabym temu klubowi pomóc i nie wycofuję się z wcześniejszych deklaracji, muszę wiedzieć kto weźmie na siebie odpowiedzialność za obecną sytuację - powiedziała Marta Półtorak. - Mam wrażenie, że pomysły tych ludzi się wyczerpały. Rozmawiamy po raz kolejny i ponownie nie słyszę konkretnych propozycji. Trudno więc spodziewać się dobrej współpracy - dodała.
Prezes Andrzej Łabudzki podkreślał, że istnieje szansa na uratowanie ekstraligowego żużla w Rzeszowie. W ostatnim czasie odbył szereg spotkań, które naszym zdaniem nie przyniosły efektu. Chcieliśmy te informacje zweryfikować bezpośrednio u prezesa, ale od dwóch dni jest nieuchwytny. Przypomnijmy, że do 30 listopada kluby mają czas na spłatę wszystkich zobowiązań. Skoro brakującej kwoty nie wyłoży ani miasto, ani Marta Półtorak, które miały być filarami gwarantującymi stabilność klubu, trudno spodziewać się, by w najbliższych godzinach nastąpił przełom. Wszystko wskazuje na to, że działaczom w Rzeszowie pozostała walka o zachowanie ligowego bytu. Jeżeli uda im się podpisać porozumienie na spłatę wszelkich należności, mogą oni liczyć na licencję warunkową. Mogliby wówczas startować w Nice PLŻ, ale pod warunkiem, że w określonym czasie spłacą wszystkie zobowiązania, które na dzisiaj są szacowane na około dwa miliony złotych.
Inny wariant zakłada, że ogłoszona zostanie upadłość spółki, a to będzie oznaczało roczny rozbrat z ligowych żużlem i możliwość powrotu od sezonu 2017 z czystym kontem w PLŻ 2. Kluczowe decyzje dla przyszłości ligowego żużla w Rzeszowie mają zapaść w środę.
Miasto i Marta Półtorak nie pokryją długu Stali
Andrzej Łabudzki cały czas walczy o przyszłość rzeszowskiego żużla. Wszystko jednak wskazuje na to, że w 2016 roku nie będzie on w wydaniu ekstraligowym.
Źródło artykułu: