MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów ogłosiła w piątek podpisanie listu intencyjnego z Przemysławem Pawlickim, co praktycznie zamyka kadrę żółto-niebieskich na nadchodzący sezon PGE Ekstraligi. Skład, który wzmocnili "Shamek" oraz Michael Jepsen Jensen ma walczyć o strefę medalową.
- Mam nadzieję, że te listy intencyjne zostaną sfinalizowane kontraktami w odpowiednim okresie zgodnym z regulaminem. Dzięki tym dwóm zawodnikom Stal jest drużyną odmłodzoną. To żużlowcy z młodego pokolenia, którzy już teraz stanowią o sile własnych reprezentacji i klubów. Mam nadzieję, że od teraz będą stanowili o sile Stali Gorzów - powiedział trener gorzowskiej Stali, tuż po ogłoszeniu porozumienia z Pawlickim.
Stanisław Chomski jest przekonany, że odmłodzenie drużyny dobrze wpłynie na wyniki Stali. Gorzowianie chcą bowiem jak najszybciej zapomnieć o poprzednim sezonie i skupić się na kolejnym. - Jest jeszcze Bartek, Adrian, czyli idzie ku młodości. To wytworzy większą rywalizację. A ci rutynowani zawodnicy, w najlepszym swoim wieku, trzydziestolatkowie, czyli Iversen, Zagar i Kasprzak będą tą klamrą, która zepnie nasz skład. Myślę, że zbudowanie dobrej atmosfery w zespole pozwoli nam odzyskać wiarę w siebie i skuteczność na torze - wyjaśnia "Stanley".
Co roku w Gorzowie Wielkopolskim przed żużlową drużyną stawiany jest podobny cel - wejście do najlepszej czwórki ligi, a co za tym idzie - niezawiedzenie kibiców. W 2015 roku to się nie udało, czego skutkiem było pożegnanie się Stali z Piotrem Świderskim, Linusem Sundstroemem czy Tomaszem Gapińskim oraz odsunięcie od roli pierwszego trenera, wychowanka Stali Piotra Palucha. W tym roku jednak plany się nie zmieniają. - Nie wypada nam nic innego mówić, jak tylko to, że chcemy awansować do "wielkiej czwórki", czyli być w play-offach, a później walczyć o medale. Najpierw trzeba jednak się w tej czwórce znaleźć. Nic nowego nie wymyślę, bo klub Stal Gorzów swoimi występami w ostatnich latach wyznaczył taką drogę. Trudno jest bronić tego, co udało się zrobić, bo przed rokiem odniesiono maksymalny sukces. 2015 rok był nieudanym sezonem. Cierpliwość kibiców do naszej drużyny była ogromna i nie pozostaje nam nic, jak w nadchodzącym sezonie ją wynagrodzić i zrekompensować się za miniony sezon - zakończył Stanisław Chomski.
Może Kasprzak się dźwignie?