Jak donosi Gazeta Wyborcza, bydgoscy kibice sami zebrali pieniądze na organizację nagrania. - Dla mnie to spełnienie marzeń. Do tej pory było tak: przedwojenni działacze stworzyli hymn angażując znanych w tamtych czasach twórców, a milicyjni się od tego odcięli, bo w Polonii drażniło ich wszystko co przedwojenne - dodaje odkrywca starego hymnu, Sławomir Wojciechowski.
Kiedyś starą wersję utworu zaprezentowano na stadionie w 2001 roku, kiedy Polonia podejmowałam swoją imienniczkę z Piły. Jednak poprzednie wykonanie hymnu nie przypadło do gustu bydgoskim kibicom. Dlatego od jakiegoś czasu grupa kilkunastu osób starała się o jego reaktywację w nowym brzmieniu. Po wielu miesiącach oczekiwań hymn został wreszcie nagrany w profesjonalnym studiu, zaśpiewał go Remigiusz Kuźmiński, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, a zagrała orkiestra dęta z Pruszcza Pomorskiego.
Być może hymn zostanie zaprezentowany na stadionie już podczas nadchodzącego sezonu. Przeszkód nie widzi również obecny prezes Polonii, Leszek Tillinger, choć szef klubu miał pewne uwagi do słowa wróg. - Jako sportowcy i działacze nie mamy wrogów. Słuchałem tego utworu i na dziś, jeżeli podpiszę umowę z rozgłośnią radiową w kwestii transmisji z meczów, poproszę też, żeby puszczono go kilka razy, a przez którąś z gazet postaram się rozpropagować słowa hymnu, żeby kibice się ich nauczyli - mówi na łamach Gazety Wyborczej szef Polonii.
na Instagramie 
na Facebooku 
