Grudziądzanie mają bardzo złe wspomnienia z Gorzowa. 28 czerwca 2015 roku Stal rozbiła beniaminka, wygrywając 63:27. Przedstawiciele MRGARDEN GKM-u liczą na to, że drużyna Roberta Kempińskiego zaprezentuje się tym razem z dużo lepszej strony. - Jedziemy tam powalczyć o dobry wynik, a może uda nam się zrobić coś więcej. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Stal jest bardzo mocna. Udowodniła to wygrywając tydzień temu w Lesznie - przyznaje trener Kempiński.
Nikt w każdym razie nie zamierza nakładać na grudziądzan przesadnej presji. - Nastroje po udanej inauguracji i wygranej z Unią Tarnów są bardzo dobre. My z atmosferą w Grudziądzu nigdy nie mieliśmy zresztą problemu. To klub, gdzie nie robimy nic na siłę. Jeśli nie uda się osiągnąć niczego w Gorzowie, powalczymy na własnym torze - dodaje.
W awizowanym składzie na niedzielny mecz znalazło się miejsce dla Antonio Lindbaecka, który nie pojechał przed tygodniem. Zabrakło natomiast Petera Ljunga, ale on także wybiera się do Gorzowa. - Jedziemy tam z sześcioma seniorami i dopiero na miejscu zapadnie ostateczna decyzja co do składu. Wyjdziemy z drużyną na tor, zobaczymy jaka jest nawierzchnia i dopiero wtedy ustalę z zawodnikami, kto jedzie, a kto nie - przyznaje.
Grudziądzanie nie ukrywają, że spodziewają się w Gorzowie przyczepnego toru. - Większość naszych żużlowców woli, jak nawierzchnia jest twarda. Jesteśmy jednak przygotowani na to, że będzie to inni tor niż nasz w Gorzowie. Na miejscu porozmawiamy we wspólnym gronie i podejmiemy decyzje najlepsze dla zespołu - kwituje szkoleniowiec.
Nie chodzi o odpalenie kogokolwiek - Gollob nie pojedzie na przyczepnym (a taki bedzie w Gw)....., z reszta Czytaj całość