"Jabłko" był jedynym reprezentantem krośnieńskiego klubu w tym półfinale i chciałby o zawodach jak najszybciej zapomnieć. Pięć startów i cztery punkty pozwoliły mu na zajęcie dopiero dwunastego miejsca. - Moja postawa była żenująca. Sprawdziłem wszystkie możliwe ustawienia. Nie jest to liga i można kombinować w prawo, i w lewo. Niestety nic tutaj dzisiaj nie wychodziło. Widocznie te moje silniki nie nadają się na ten krośnieński tor - skomentował żużlowiec.
Początek sezonu nie układa się po myśli kibiców, działaczy i zawodników z Krosna. Dużo dyskutuje się na temat specyficznego krośnieńskiego toru, na którym w tym sezonie jest walki jak na lekarstwo.
- Wszyscy jadą na tym samym torze. Tutaj nie ma co w ogóle dyskutować. On jest taki jaki jest i trzeba znaleźć na niego ustawienia, a ja tego po prostu nie mogę znaleźć. Nie mogę odnaleźć w tych silnikach krzty prędkości i to mnie bardzo dołuje, bo te wyniki na tym torze są żenujące. Muszę coś w nich pozmieniać, bo one tutaj wybitnie nie pasują - zakończył nasz rozmówca.
Krośnianie w najbliższą niedzielę udają się na wyjazdowe spotkanie do Rawicza, gdzie upatrują swojej szansy na pierwsze ligowe punkty w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Wciąż brakuje mi luzu i świeżości, ale... (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}