W meczu w Toruniu mierzył się wicelider tabeli z tegorocznym beniaminkiem, który do tej pory odjechał tylko trzy mecze. Rybniczanie pozytywnie zaskoczyli w pierwszych spotkaniach, bo mocno postawili się w Zielonej Górze i w Lesznie oraz wysoko pokonali MRGARDEN GKM Grudziądz u siebie. Anioły z kolei rozgromiły ostatnio na Motoarenie Betard Spartę Wrocław, czym pokazały, że na własnym obiekcie w końcu czują się, jak w domu.
Spotkanie zostało oczywiście poprzedzone minutą ciszy, która uczciła pamięć zmarłego kilka dni temu Krystiana Rempały. Chwila ta była szczególnie istotna dla Kacpra Woryny, zawodnika ROW-u, który uczestniczył w feralnej kolizji z 18-latkiem z Tarnowa.
Początek starcia w Toruniu był bardzo wyrównany. Rekiny były niezwykle szybkie spod taśmy, a to spora część sukcesu. Gospodarze mocno jednak pracowali nad tym, aby tor pozwolił im uporać się z tym mankamentem i niemal od początku kibice oglądali mijanki. Beniaminkowi w pierwszych biegach brakowało przysłowiowej kropki nad "i". Rybniczanie zazwyczaj kiepsko radzili sobie na pierwszym łuku i już tam tracili pozycje. Tak było choćby w wyścigu piątym, gdzie Andreas Jonsson i Damian Baliński zdecydowanie wygrali start, ale na wirażu odjechali dość szeroko i w ostatecznym rozrachunku przegrali 2:4. Gospodarzom do budowania przewagi brakowało dobrego wyjścia spod taśmy i to na moment zmieniło się w dwóch kolejnych odsłonach. Najpierw Greg Hancock i Paweł Przedpełski zapewnili Aniołom podwójny triumf, a potem Martin Vaculik i Kacper Gomólski powiększyli przewagę o kolejne dwa "oczka" i w długą przerwę gospodarze wchodzili z dziesięciopunktową zaliczką.
ZOBACZ WIDEO Jacek Gajewski krytycznie o Ekstralidze. "Żałobę nosi się w sercu"
Ten stan utrzymał się też po trzeciej serii, choć rybniczanie mieli ogromną szansę na odrobienie strat. Zabrakło jednak parowej jazdy ze strony Grigorija Łaguty, który nie przypilnował swojego młodszego kolegi, Woryny. Obaj świetnie rozegrali pierwsze okrążenie, ale Rosjanin uciekł do przodu, a osamotniony 20-latek był bez szans w rywalizacji z podrażnionymi Adrianem Miedzińskim i Chrisem Holderem.
Mecz w Toruniu obnażył słabości rybnickiej ekipy. Liderzy Rekinów, w innych klubach pełniący dotąd role drugoplanowe, nie zawsze stawali na wysokości zadania. Tak było w biegu dwunastym, gdzie Jonsson był bez szans w rywalizacji z parą Holder - Przedpełski, która powiększyła przewagę miejscowych do czternastu "oczek". Dobrze jechał tylko Łaguta, co było dość zaskakujące, biorąc pod uwagę jego ubiegłoroczne występy na Motoarenie. Rosjanin był zawodnikiem miejscowego klubu i w meczach domowych mocno zawodził swoich kibiców. Wychodzi na to, że zmiana sposobu przygotowania toru przez toruńskich działaczy pasuje także jemu.
W miarę udanie poczynał sobie też młody Max Fricke, z którego mocno w biegach nominowanych skorzystał trener Piotr Żyto. Australijczyk w 14. odsłonie postawił mocny opór miejscowym zawodnikom i przez moment wydawało się, że dowiezie dla ROW-u trzeci indywidualny triumf, ale głównie przez błędy na dystansie spadł na trzecie miejsce. Torunianie tym samym prowadzili 51:33, a po równie dobrym, ostatnim biegu ustalili swój pewny triumf na 56:34.
Wyniki:
ROW Rybnik - 34
1. Andreas Jonsson - 5 (t,2,2,1,0)
2. Damian Baliński - 3+1 (2,0,1*,-,-)
3. Max Fricke - 7 (1,0,2,2,1,1)
4. Rune Holta - 4+1 (2,1,1*,0)
5. Grigorij Łaguta - 11+1 (2,2,3,1*,3,d)
6. Robert Chmiel - 1+1 (1*,-,0)
7. Kacper Woryna - 3+1 (0,2,1*,0,0)
Get Well Toruń - 56
9. Martin Vaculik - 10+1 (3,3,0,2,2*)
10. Kacper Gomólski - 5 (1,1,3,0,-)
11. Chris Holder - 12+2 (3,3,1*,3,2*)
12. Adrian Miedziński - 3 (0,1,2,-)
13. Greg Hancock - 14+1 (3,2*,3,3,3)
14. Paweł Przedpełski - 12+2 (3,3,2*,1*,3)
15. Dawid Krzyżanowski - 0 (0,0,0)
[event_poll=60649]
Bieg po biegu:
1. (59,13) Vaculik, Baliński, Gomólski, Woryna (Jonsson - t) 4:2
2. (58,71) Przedpełski, Woryna, Chmiel, Krzyżanowski 3:3 (7:5)
3. (58,45) Holder, Holta, Fricke, Miedziński 3:3 (10:8)
4. (58,38) Hancock, Łaguta, Woryna, Krzyżanowski 3:3 (13:11)
5. (59,11) Holder, Jonsson, Miedziński, Baliński 4:2 (17:13)
6. (58,68) Przedpełski, Hancock, Holta, Fricke 5:1 (22:14)
7. (59,10) Vaculik, Łaguta, Gomólski, Woryna 4:2 (26:16)
8. (58,92) Hancock, Jonsson, Baliński, Krzyżanowski 3:3 (29:19)
9. (59,88) Gomólski, Fricke, Holta, Vaculik 3:3 (32:22)
10. (59,41) Łaguta, Miedziński, Holder, Woryna 3:3 (35:25)
11. (59,38) Hancock, Fricke, Łaguta, Gomólski 3:3 (38:28)
12. (59,57) Holder, Przedpełski, Jonsson, Chmiel 5:1 (43:29)
13. (60,03) Łaguta, Vaculik, Przedpełski, Holta 3:3 (46:32)
14. (59,92) Przedpełski, Vaculik, Fricke, Jonsson 5:1 (51:33)
15. (59,27) Hancocok, Holder, Fricke, Łaguta (d4) 5:1 (56:34)
Zawody rozgrywane były wg II zestawu startowego
Sędzia: Wojciech Grodzki,
Widzów: 7 500 osób,
NCD uzyskał Greg Hancock - 58,38 s. - w biegu nr IV.
[multitable table=12 timetable=7770]Tabela/terminarz[/multitable]