Wykluczenie Klindta w Rzeszowie. Czy sędzia miał rację?

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

Sędzia spotkania pomiędzy Stalą Rzeszów a Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa wykluczył z 14 wyścigu Nicolaia Klindta, który w jego ocenie spowodował upadek Macieja Kuciapy. Czy arbiter miał rację?

Maciej Kuciapa upadł na tor na pierwszym łuku wyścigu 14 po kontakcie z Nicolaiem Klindtem. Duńczyk został wykluczony z powtórki. Zawodnik gości próbował jeszcze przekonać sędziego do zmiany decyzji, ale rozmowa telefoniczna z arbitrem głównym niewiele dała. Cała sytuacja wzbudziła sporo kontrowersji. Na portalach społecznościowych pojawiło się wiele opinii kibiców, że sędzia Grzegorz Sokołowski popełnił błąd.

Jego decyzji broni jednak Leszek Demski, który na co dzień ocenia pracę arbitrów. - Nie ma żadnych dyskusji. Klindta należało wykluczyć z tego biegu. W tym przypadku nie ma znaczenia, że wszystko wydarzyło się na pierwszym łuku. Zawodnik wchodząc w łuk spojrzał w prawo, zobaczył rywala w niebieskim kasku i zaczął poszerzać tor jazdy. W mojej ocenie jego działanie było celowe. O błędzie sędziego nie ma mowy. Jeśli chcemy dbać o bezpieczeństwo, to taką jazdę należy piętnować - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Leszek Demski.

W powtórce, bez wykluczonego Klindta, lepsi okazali się rzeszowianie, którzy wygrali ten bieg podwójnie. Całe spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem 50:40.

ZOBACZ WIDEO Jacek Gajewski krytycznie o Ekstralidze. "Żałobę nosi się w sercu"

Źródło artykułu: