Trener Ekantor.pl Falubazu, Marek Cieślak potwierdził już, że wobec braku zastępstwa zawodnika za Jarosława Hampela, do składu na najbliższy mecz z Get Well Toruń wskoczy Justin Sedgmen. Forma tego żużlowca jest jednak dużą niewiadomą. Tym większa odpowiedzialność spadnie tym samym na barki pozostałych seniorów i formacji młodzieżowej.
Zdaniem eksperta naszego portalu, Sławomira Kryjoma, duże oczekiwania można pokładać w Krystianie Pieszczku. Warunkiem jest jednak to, by ustabilizował on swoją formę. W ostatnim meczu w Poznaniu z Betardem Spartą zawodnik ten zdobył tylko punkt i bonus. Wydaje się jednak, że był to tylko wypadek przy pracy. - U Krystiana dostrzegam duży postęp w stosunku do poprzedniego sezonu. W tamtym roku aklimatyzował się w Zielonej Górze i po prostu zapłacił frycowe. Teraz jego jazda wygląda już dużo lepiej i widać to nie tylko po Ekstralidze. Krystian wygrał przecież w Krośnie półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski - przekonuje Kryjom.
Wyniki Pieszczka mogą być tak naprawdę kluczowe dla samego Falubazu. To, że może być dużym wsparciem zespołu potwierdził na starcie sezonu w Toruniu, gdzie w siedmiu biegach zdobył piętnaście punktów. Dziewięć "oczek" uzbierał natomiast na torze w Grudziądzu. - Teraz Krystianowi potrzeba przede wszystkim większej stabilności, by takie słabe występy jak ten ze Spartą się nie przytrafiały. Zastępstwo zawodnika gwarantowało te siedem-osiem punktów na mecz. Teraz tego nie będzie, dlatego tym ważniejsze jest wsparcie ze strony juniora - dodaje Kryjom.
Najbliższe miesiące mogą być tak naprawdę kluczowe dla dalszej kariery tego zawodnika. - Pamiętajmy, że Krystian kończy teraz wiek juniora. Można więc powiedzieć, że walczy teraz o kontrakt na przyszły sezon. Pamiętamy, jak wyglądało to w ostatnich latach w przypadku innych juniorów, którzy jeździli w Falubazie. Gdy kończyli jazdę jako młodzieżowcy, musieli szukać sobie nowego klubu. Zobaczymy jak będzie z Krystianem. Talentu na pewno nie można mu odmówić - kwituje Kryjom.
ZOBACZ WIDEO Zrobili to dla Krystiana Rempały. Zengota zadedykował sukces zespołu