W czwartek w Łodzi odbyły się eliminacje Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. W zawodach z kompletem punktów triumfował zawodnik Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra - Krystian Pieszczek. Wychowanek gdańskiego Wybrzeża podkreśla, że wygrana nie była najważniejsza: - Przyjechaliśmy tutaj głównie po awans. Fajnie, że to się udało, a przy okazji wygrałem. Cieszę się ze zwycięstwa, ale to w finale będzie trzeba dobrze pojechać - komentuje łódzkie eliminacje.
Pieszczek nie znalazł na torze w Łodzi pogromcy, jednak w kilku biegach musiał po starcie gonić rywali: - Tor był dobry do jazdy. Wiadomo, że jak nie wyszedł start, to po trasie musiałem gonić rywali. Szczególnie ciekawie było w siódmym biegu. Moment startowy należał do Michała Piosickiego. Na pierwsze miejsce szybko przedarł się Pieszczek, jednak nie zabrakło ostrej walki na łokcie: - Ważne, że nikt nikomu nie zajechał drogi i nie wsadził w płot. To była normalna jazda.
Zawodnik zielonogórskiego klubu po raz kolejny zanotował znakomity występ na łódzkim torze. To właśnie w Łodzi zdołał wygrać zawody o Brązowy Kask. - Wiadomo, że łódzki tor jest trochę dziurawy, a do tego trzeba jechać na nim technicznie. Pomimo tego, że jest ciężki i wymagający, mi odpowiada. Zobaczymy jaki będzie nowy stadion w Łodzi. Mam nadzieję, że będzie dobry do ścigania.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marcin Żewłakow: w meczu z Ukrainą postawiłbym na Fabiańskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]
Krystian Pieszczek już w sobotę będzie walczył w pierwszej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Żużlowiec otrzymał stała dziką kartę na cykl turniejów. - Jedziemy do King's Lynn ze spokojem. Nic na siłę. Trzeba zbierać punkty, gdyż każdy jest na wagę złota i w każdej rundzie trzeba ich jak najwięcej zdobyć. Potem zobaczymy jak to będzie wyglądać.
Dzień po zawodach w King's Lynn, Pieszczka czeka kolejny trudny występ. Do Zielonej Góry na mecz ligowy przyjedzie drużyna Get Well Toruń. Zielonogórzanie po raz pierwszy będą musieli sobie radzić bez Z/Z za Jarosława Hampela. To może sprawić, że duża odpowiedzialność spocznie na juniorze Falubazu: - Będą to dla mnie kolejne zawody, ale żadnej presji tam nie będzie. Przyjedziemy, odjedziemy mecz w dobrym wykonaniu i wracamy do domu - podsumował zawodnik Ekantor.pl Falubazu.