Janusz Kołodziej w I lidze? Krzysztof Cegielski: Potrafię to sobie wyobrazić

Wobec spodziewanej degradacji Unii, przyszłość klubowa Janusza Kołodzieja jest niewiadomą. - Jesteśmy otwarci na różne warianty i niczego nie wykluczamy. Potrafię wyobrazić sobie Janusza, który zostaje na I ligę w Tarnowie - mówi Krzysztof Cegielski.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
WP SportoweFakty / Wojciech Klepka

W zasadzie przesądzone jest to, że drużyna prowadzona przez Pawła Barana zajmie ostatnie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi. Jeżeli Unia spadnie do niższej klasy rozgrywek, trudno będzie zatrzymać jej czołowych zawodników, w tym Janusza Kołodzieja. O przyszłość lidera Jaskółek zapytaliśmy jego menedżera, Krzysztofa Cegielskiego.

- Z Januszem zachowujemy pełen spokój. Sezon się jeszcze nie skończył i na razie trzeba się skupić na dwóch pozostałych meczach. Nie ma poza tym sensu tworzyć wokół Janusza niepotrzebnego szumu. Promować tego zawodnika na rynku specjalnie nie trzeba. Zwróćmy uwagę, że począwszy od sezonu 2010, co rok sięgał ze swoimi drużynami po medal mistrzostw Polski. Ta dobra passa kończy się dopiero teraz, bo wiemy już, że tarnowianie nie pojadą w play-offach, a co gorsza czeka ich spadek. Janusz od lat jest wiodącą postacią zespołów, w których startuje, a w obecnych rozgrywkach znów prezentuje świetną skuteczność, nie schodząc w żadnym meczu poniżej dziesięciu punktów. Czas podsumowań jest dopiero przed nami, ale już teraz możemy ocenić, że pod względem indywidualnym Janusz może być z tego sezonu zadowolony. Oczywiście jest to żużlowiec z ogromnymi ambicjami i mocno przeżywa trudną sytuację, w jakiej znalazła się tarnowska drużyna - zaznacza Cegielski.

Kołodziej zaakceptował przed sezonem to, że Unia nie będzie walczyć w tym roku o play-offy. Liczono, że drużynie uda się utrzymać w najwyższej klasie rozgrywek. - Janusz zdecydował się zostać na sezon 2016 w Tarnowie wiedząc o tym, że nawiązanie do wcześniejszych sukcesów będzie w tym roku praktycznie niemożliwe. Planem było bezpieczne utrzymane w lidze. Janusz powtarzał, że osłabienia składu z roku na rok poważnie odbiją się na wynikach zespołu. Rozumieliśmy jednak sytuację klubu i stanowisko prezesa Sadego. Janusz to zaakceptował i absolutnie nie chce w tym momencie narzekać. Plany utrzymania się nie powiódł, ale nikt nie mógł przewidzieć, jak trudne sytuacje dotkną tarnowian w trakcie sezonu. Zginął młody chłopak, Krystian Rempała, który miał być dużym oparciem dla drużyny i zawodnikiem, który swoimi punktami w choć pewnym stopniu zastąpiłby Martina Vaculika. Wszystko potoczyło się jednak tak, a nie inaczej i trzeba się z tym pogodzić - przyznaje "Cegła".

Nie ulega wątpliwości, że po Kołodzieja ustawią się w kolejce kluby PGE Ekstraligi. Nie powinna być to jednak wielotygodniowa saga transferowa. - Każdy, kto zna Janusza wie, że nie będzie tu licytacji z klubami i czekania na świetne oferty. Mamy swoje plany i będą one w przyszłym roku w dalszym ciągu realizowane. Na rozmowy przyjdzie jeszcze czas. Najpierw chcemy zobaczyć, jaka przyszłość czeka drużynę z Tarnowa. To dla Janusza jest najważniejsze - wyjaśnia Cegielski.

Menedżer zawodnika nie wyklucza zresztą, że Kołodziej mógłby zostać w Unii i startować z nią w I lidze. - Dla Janusza najważniejsze jest to, by mógł w dalszym ciągu się rozwijać. Wiem, że brzmi to jak banał, ale tak właśnie jest. To zawodnik, który ciągle nad sobą pracuje, inwestuje i szuka nowych rozwiązań. Nigdy nie spoczywa na laurach i nie jest tak, że jest z siebie do końca zadowolony. Pamiętamy, że w tym sezonie trener kadry, Marek Cieślak nie uwzględnił Janusza w składzie na DPŚ, tłumacząc to tym, że zawodnik ten startuje w tylko jednym klubie. Zapewne i dla selekcjonera, jak i wielu innych osób trudne do wyobrażenia byłoby to, że Janusz startowałby w Unii w I lidze. Nigdy nie wiadomo jednak, co się wydarzy i jaką decyzję ostatecznie podejmiemy. Jesteśmy otwarci na różne warianty i niczego wykluczyć nie można. Potrafię wyobrazić sobie Janusza, który zostaje na I ligę w Tarnowie, a oprócz tego startuje w SEC czy też czołowym klubie rozgrywek w Szwecji. Na pewno doprowadzimy do tego, by miał jak najlepsze warunki do rozwoju samego siebie, jak i swojej szkółki. Bez względu na to, jaki wybierzemy klub, nie może ucierpieć na tym dyspozycja sportowa zawodnika. Tego obniżać nie zamierzamy - kwituje menedżer zawodnika.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy na miejscu Janusza Kołodzieja zostałbyś w Unii na rozgrywki I ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×