Orzeł w Daugavpils bez lidera. Znamy możliwą datę powrotu Hansa Andersena

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Hans Andersen
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Hans Andersen
zdjęcie autora artykułu

Orzeł Łódź rozpoczyna przygotowania przed finałową batalią Nice PLŻ. W składzie wciąż nieobecny jest lider zespołu Hans Andersen, który ma kontuzję ręki. Prezes Witold Skrzydlewski liczy, że Duńczyk pojawi się chociaż w jednym finałowym meczu.

Podczas zawodów Elite League pomiędzy Leicester Lions a Poole Pirates doszło do upadku Hansa Andersena. W szóstym wyścigu w Duńczyka uderzył Max Fricke. W wyniku tego zdarzenia doszło do złamania kości śródręcza u Andersena. Okazało się, że nie obędzie się bez ingerencji chirurgicznej. Lider Orłów 9 września poddał się operacji w Łodzi.

Kontuzja wykluczyła żużlowca z udziału w Grand Prix Challenge w Vetlandzie oraz meczu 18. kolejki Nice Polskiej Ligi Żużlowej pomiędzy Orłem Łódź a Stalą BETAD Leasing Rzeszów. Ze względu na uraz ręki Andersen nie pojawi się również na pierwszym meczu finałowym. Prezes łódzkiego klubu ma jednak nadzieję, że uda mu się wystąpić w drugim spotkaniu z Lokomotivem.

- Hans Andersen nie wystąpi w pierwszym meczu, który odbędzie się w Daugavpils. Nasz zawodnik przeszedł niedawno operację ręki w Szpitalu Klinicznym im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Liczymy na to, że podczas drugiego meczu, który odbędzie się 25 września, Duńczyk wyjedzie na nasz tor - powiedział Witold Skrzydlewski.

Hans Andersen jest jednym z filarów łódzkiej drużyny. Na stadionie przy ulicy 6. Sierpnia 71 czuje się jak ryba w wodzie. Podczas 5. kolejki Nice PLŻ pobił rekord toru przyjeżdżając na metę z czasem 65,85. Kibice musieli czekać aż osiem lat na ten moment. W najbliższym czasie dowiemy się czy "Ugly Duck" zażegnał problemy z ręką i wystąpi chociaż w jednym z meczów finałowych.

ZOBACZ WIDEO: Magnus Zetterstroem: Jestem rozdarty, połowa mnie chce zostać przy żużlu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: