Wielu kibiców miało pretensje do trenera Falubazu po tym, jak drużynie nie udało się awansować do finału PGE Ekstraligi. - Cały czas rozmawiamy. Chcę, żeby Marek został. Nie wyobrażam sobie, by tego typu historie powodowały, że my się z kimś rozchodzimy. Nie wydarzyło się nic takiego, żeby się z kimkolwiek rozstawać. Czy dogadamy się w kwestiach detali oraz finansów? To już jest inna sprawa. Marek ma umowę i ja chcę, żeby został. Dzisiaj pozostaje jedno pytanie - czy klub stać na utrzymanie takiej drużyny, jaką mamy - przyznał Zdzisław Tymczyszyn.
[tag=6252]
Marek Cieślak[/tag] ma ważną umowę z klubem z Winnego Grodu na następny sezon. Prezes Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra zapewnił, że gdyby współpraca nie odpowiadała którejś ze stron, to podpisany dokument nie stanowiłby przeszkody, by ją zakończyć. - Nie ma żadnego drugiego dna. Nawet, jeśli mamy ważny kontrakt, to gdyby coś nie grało i nie byłoby chemii, to żadna umowa nie ma mocy zmuszenia stron do współpracy. Gdyby klub nie chciał dalej współpracować czy sam trener, to nie wyobrażam sobie, żeby sama umowa była zobowiązująca. To jest tylko papier - wyrażenie woli - skwitował.
Tymczyszyn podsumował również wygraną zielonogórskiego zespołu z Betard Spartą Wrocław (48:42). - Dla lepszego widowiska w Zielonej Górze lepiej, że zakończyło się nie tak wysoką wygraną naszego zespołu. Oczywiście mieliśmy już szesnaście punktów przewagi, co znaczniej przybliżało nas do zwycięstwa w dwumeczu. Jak widać, rywale nie bez powodu znaleźli się w play-offach. Drużyna z Wrocławia ma potencjał oraz dobrych zawodników. Na pewno przyjadą do nas powalczyć - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO Łzy Kajetanowicza. "Marzyłem o tym sukcesie" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}