Pierwszy mecz finałowy na MotoArenie był ciekawym widowiskiem. Najpierw przewagę uzyskali zawodnicy Get Well Toruń, ale później tę stratę odrabiali żółto-niebiescy. - To był ciężki mecz. Z każdym biegiem wynik szedł raz na stronę gospodarzy, a raz na naszą. Do końca było to wyrównane spotkanie. Teraz będziemy się starali jechać jak najlepiej w Gorzowie - przyznał Bartosz Zmarzlik.
Junior Stali Gorzów wywalczył w Toruniu 13 punktów i dwa bonusy w sześciu startach i był najskuteczniejszy w talii Stanisława Chomskiego. - Wreszcie! W końcu dobrze pojechałem w Toruniu. Zawsze się tutaj strasznie męczyłem. Ale też rzadko mam okazję jeździć na tym torze. Teraz już mniej więcej wiemy jak jechać. Myślę, że te 15 punktów z bonusami na wyjeździe to fajny wynik i na pewno brałbym go w ciemno - ocenił 21-latek.
Gorzowianie w Grodzie Kopernika przegrali 41:49. Teraz, aby wywalczyć złote medale, to żółto-niebiescy muszą wygrać co najmniej tą samą różnicą punktów. Czy to dobry wynik po pierwszym spotkaniu? - Szczerze? Te osiem punktów straty chyba brałbym w ciemno przed meczem. Wiadomo, że im mniejsza ta różnica, tym byłoby nam łatwiej. Myślę, że każdy pojechał fajne zawody i teraz musimy się skoncentrować na spotkaniu w Gorzowie - odparł Zmarzlik.
Rewanż na pewno nie będzie łatwy i nie powinien to być jednostronny pojedynek. - Teraz sporo pracy przed nami, bo nikt nam nie odda tego złota za darmo. Ale na pewno te 8 punktów straty to lepszy wynik, niż 14, które już były w pewnym momencie. Na pewno w rewanżu to nie będzie łatwe zadanie, ale i tak musimy dać z siebie wszystko - zakończył młodzieżowiec Stali.
ZOBACZ WIDEO: Mike Taylor: Gortat i Lampe chcą współpracować (źródło TVP)
{"id":"","title":""}