Matej Zagar po finale: Pełen szacunek dla Michaela Jepsena Jensena

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Matej Zagar
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Matej Zagar

Stal Gorzów odrobiła straty z pierwszego meczu finałowego i zwycięstwem 51:39 zapewniła sobie złote medale DMP. Cztery do dorobku nowych mistrzów dorzucił Matej Zagar.

Dla Słoweńca jest to drugi triumf w PGE Ekstralidze z ekipą Stali Gorzów, w której jeździ od lat, mając tylko jeden rok przerwy na występy w Gnieźnie. - Bardzo się cieszę i jestem dumny z tego powodu. Stal to jest, można powiedzieć, mój domowy klub w Polsce. Dwa razy osiągnęliśmy ten sukces razem - mówił po rewanżowym spotkaniu z Get Well Toruń.

Nie był to jednak najlepszy dzień dla 33-latka, który do dorobku drużyny dorzucił 4 punkty. Mecz rozpoczął od przyjechania na ostatniej pozycji. - Miałem straszny problem, bo spaliłem dwa sprzęgła. Była też kwestia tego, że nie miałem okazji trenować, bo non stop zawody w Anglii, Grand Prix. Cały czas byłem poza Polską. Nie byłem za dobrze przygotowany, ale cieszę się, że wygraliśmy jako drużyna i to się liczy - przyznał.

Słabsza dyspozycja uczestnika Speedway Grand Prix nie wpłynęła jednak negatywnie na wynik zespołu, a to wszystko dzięki znakomitej postawie Michaela Jepsena Jensena, który w doskonałym momencie, bo na najważniejsze starcie sezonu, przebudził się. - Pochwała dla niego. Zerwał się w momencie, kiedy nie tylko klub, ale też inni zawodnicy potrzebowali. Nadrobił punkty, które straciliśmy i to się liczy. Pełen szacunek dla niego - chwalił kolegę Zagar.

Gorzowianie tym samym potwierdzili wysoką dyspozycję, jaką prezentowali praktycznie przez cały sezon, czego dowodem było pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. - Cały rok naprawdę dobrze jechaliśmy i fajnie, że tak to zakończyliśmy. Jeden mecz był słabszy, w Grudziądzu. Trochę też w Toruniu, ale to tyle. Mamy kolejne złoto - stwierdził reprezentant Słowenii.

Żółto-niebiescy powtórzyli sukces sprzed dwóch lat. Co ciekawe, w ekipie z województwa lubuskiego doszło raptem do jednej zmiany od tamtego czasu. Czy to może być zapowiedź wieloletniej drużyny, która seryjnie zdobywać będzie sukcesy? - Mam nadzieję, że na przyszły sezon zostanie ta sama ekipa. Tak się buduję drużynę, atmosferę i wyniki. Od roku 2014 nie zmieniło się dużo, widać, że to gra - zakończył Matej Zagar.

ZOBACZ WIDEO: Nowy-stary mistrz Nice PLŻ. Lokomotiv znów na szczycie

Komentarze (38)
avatar
David Radlak
28.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Matej poznał nową lasie i złapał go kryzys jak Nickiego , jak sobie z nią wszystko ogarnie w rok to moze po przyszlym sezonie wroci do GW :) tak jak w Gnieznie wtedy bylo.. i wrocil mocny i odb Czytaj całość
avatar
Asfodel - nie karmię trolli
27.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tak na marginesie panie Zagar, gdzie jest to zapowiadane 60:30? 
avatar
RECON_1
27.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie bylo okazji potrenowac bo wazniejsze inne zawody od finalu ligii ktora go utrzymuje,ale nie on pierwszy i nie ostatni z takim podejsciem. 
avatar
Stercel
27.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moje zdanie Zagar do odstrzału. Zaszachował mnie teraz MJJ, ale On tez raczej na odstrzał. Jeżeli to by było możliwe, to za tych Panów, niech Przemo ściągnie Brata, żadnych innych roszad w sen Czytaj całość
avatar
Young Oak
27.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Była też kwestia tego, że nie miałem okazji trenować, bo non stop zawody w Anglii, Grand Prix. Cały czas byłem poza Polską. Nie byłem za dobrze przygotowany, ale cieszę się, że wygraliśmy jako Czytaj całość