W zakończonym sezonie PGE Ekstraligi, wychowanek toruńskiego klubu wystąpił w 18 spotkaniach Aniołów, notując w nich średnią biegową na poziomie 1,588. Co ciekawe, u Adriana Miedzińskiego nie było dużej dysproporcji między rezultatami w meczach domowych, a pojedynkach wyjazdowych. Na Motoarenie zdobywał średnio 1,632 punktu na bieg, z kolei na obcych stadionach jego średnia wyniosła 1,548.
- Taka sytuacja była u mnie pierwszy raz. Początek sezonu miałem dobry, potem były pewne problemy sprzętowe, później już nie wiedziałem, czy to wina sprzętu, czy moja... Ostatecznie znaleźliśmy przyczyny, ale trochę mnie to nerwów kosztowało. W Toruniu chyba za bardzo chciałem się pokazać, a jak człowiek bardzo chce, to nie zawsze wychodzi. Na wyjazdach być może nie odczuwałem takiej presji, podchodziłem do meczów bardziej na luzie - wytłumaczył Miedziński w rozmowie z Nowościami.
Nadal nie wyjaśniła się kwestia przyszłości 31-latka w Get Well Toruń. Sam zawodnik nie ukrywa, że jego priorytetem jest jazda w rodzinnym mieście. Jeżeli dojdzie on do porozumienia z włodarzami toruńskiego klubu, sezon 2017 będzie dla niego już szesnastym w barwach Aniołów.
- Jestem po rozmowach z działaczami i zobaczymy, co z tego wyniknie. Wiadomo, że Toruń to jest moje miejsce, przy okazji dziękuję kibicom i sponsorom, ale nie wszystko ode mnie zależy - dodał Miedziński.
ZOBACZ WIDEO Paweł Przedpełski nie ma obaw przed wejściem w dorosły żużel
Miedziak musi zostac w Toruniu !
Wszystko w temacie.