Czy Bartosz Zmarzlik dogoni Edwarda Jancarza? Do legendy jeszcze sporo mu brakuje

W sobotę Bartosz Zmarzlik zajął trzecie miejsce w kończącym sezon Grand Prix Australii i rzutem na taśmę awansował na podium całego cyklu. Gorzowianin dokonał tego w wieku 21 lat, co sprawia, że został jedenastym juniorem, który dołączył do swojej kolekcji medal indywidualnych mistrzostw świata.

Gorzowskim fanom od razu na myśl przychodzi historia Edwarda Jancarza, który w 1968 roku, mając 22 lata, także został drugim wicemistrzem świata. Młody wychowanek Stali Gorzów po przejściu bardzo wymagającego systemu kwalifikacji otrzymał promocję do finału w Goeteborgu i 6 września na legendarnym stadionie Ullevi ustąpił miejsca jedynie wielkim Ivanowi Maugerowi oraz Barry'emu Briggsowi. W biegu dodatkowym o trzecie miejsce "Eddy" pokonał Gienadyja Kurylenkę.

W kolejnych latach Jancarz regularnie reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej. Razem z kadrą narodową raz został Drużynowym Mistrzem Świata, choć dorzucił też kilka medali z innego kruszcu - nie tylko w DMŚ, ale także w popularnych wówczas Mistrzostwach Świata Par.

Międzynarodowa kolekcja Zmarzlika jest o wiele większa. Za czasów Jancarza nie rozgrywano tylu znaczących turniejów juniorskich, a właśnie w tych 21-latek z Gorzowa święcił w ostatnich latach największe sukcesy. Młodzieżowa reprezentacja ze Zmarzlikiem w składzie czterokrotnie zdobywała Drużynowe Mistrzostwo Świata Juniorów a także dwukrotnie Drużynowe Mistrzostwo Europy Juniorów. Sam zawodnik do swojego dorobku dorzucił indywidualne tytuły na arenie europejskiej i światowej. Jeśli jednak chodzi o te najważniejsze krążki, w seniorskiej rywalizacji, Zmarzlikowi do Jancarza jeszcze trochę brakuje.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow gotowy na powrót do SGP. Chce wjechać na szczyt

Zestawienie medali rangi międzynarodowej:

[nextpage]Także jeśli chodzi o mistrzostwa Polski, Zmarzlik miał w swojej karierze zdecydowanie więcej okazji do kompletowania medali od Jancarza. Ten drugi był co prawda uprawniony aby wystartować w pierwszych trzech edycjach Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, ale zabrakło go w finałowych bataliach.

Jancarz ze Stalą święcił aż pięć medali w Mistrzostwach Polski Par Klubowych, w tym dwa złote. Choć za jego czasów gorzowski klub zdobył aż pięć tytułów w tej kategorii, skład ówczesnego hegemona pozwalał na dużą rotację w tych prestiżowych wówczas zawodach. Zmarzlik w tej kategorii nie ustępuje mocno Jancarzowi. W latach 2013-15 wraz z Krzysztofem Kasprzakiem zdobył trzy krążki MPPK - jeden złoty i dwa srebrne.

Niewykluczone, że w kolejnych latach ta liczba jeszcze wzrośnie i przynajmniej w tym względzie utalentowany żużlowiec przebije legendę gorzowskiego klubu. Należy jednak zaznaczyć, że w dzisiejszych czasach rywalizacja par nie wiąże się już z takim prestiżem, jak przed kilkoma dekadami. Z pewnością poprzednikom Zmarzlika dużo trudniej było o dobry wynik w tych turniejach.

Ponadto w czasach juniorskich Zmarzlik święcił sporo sukcesów w rozgrywkach młodzieżowych. Był mistrzem Polski w kategorii indywidualnej, drużynowej, a także parowo. Wszystko to składa się na aż pięć złotych, cztery srebrne i dwa brązowe medale.

Zestawienie medali rangi mistrzostw Polski:

[nextpage]Jedną z dwóch najważniejszych kategorii mistrzostw Polski jest indywidualna rywalizacja wśród seniorów. Niezmiennie od lat bardzo prestiżowe zawody nie tylko trudno jest wygrać, ale także w ogóle awansować do finału. Edward Jancarz z dwoma tytułami mistrzowskimi i ogólnie sześcioma krążkami IMP znajduje się w czołówce klasyfikacji medalowej. Osiągnął to startując w dziesięciu finałach.

Przed Zmarzlikiem bardzo trudne zadanie, bo póki co ma on na koncie jeden srebrny medal, zdobyty przed rokiem na rodzinnym torze w Gorzowie. Choć po znakomitej rundzie zasadniczej wydawało się, że tytuł przypadnie właśnie 20-letniemu wówczas zawodnikowi, w finale musiał uznać on wyższość Macieja Janowskiego.

Młody żużlowiec powinien jeździć na żużlu jeszcze przez dobrych kilkanaście sezonów. Jako, że już od pewnego czasu jest topowym polskim zawodnikiem i wykazuje potencjał na miarę największych mistrzów tego sportu, powinien przebić Jancarza. Legendarny żużlowiec legitymuje się dobrymi liczbami, ale nie na miarę choćby Tomasza Golloba czy Zenona Plecha.

Kolejny krok w stronę nawiązania do sukcesów Jancarza Zmarzlik będzie miał już w przyszłym roku. Wówczas finał IMP znów rozegrany zostanie na torze w Gorzowie i eksperci ponownie wskażą brązowego medalistę Indywidualnych Mistrzostw Świata jako głównego faworyta.

Zestawienie medali Indywidualnych Mistrzostw Polski:

[nextpage]Po kolejnych sukcesach Zmarzlika cieszy się cały żużlowy Gorzów, ale nic nie wywołuje takiej radości, jak osiągnięcia w Drużynowych Mistrzostwach Polski. Na tym polu Zmarzlikowi zdecydowanie najtrudniej będzie dogonić legendarnego Jancarza, który w Gorzowie ma swój pomnik, ulicę, a jego imieniem kilkanaście lat temu nazwano też gorzowski stadion.

Jancarz jest aktualnie trzecim żużlowcem, jeśli chodzi o liczbę punktów zdobytą dla Stali w rozgrywkach ligowych. Należy jednak wspomnieć, że do pewnego momentu w jego czasach zawodnicy nie jeździli regularnie w pięciu, sześciu lub nawet czasami w siedmiu biegach, jak ma to miejsce dziś. Okazji do zdobywania punktów było zatem dużo mniej. "Eddy" w drugiej połowie lat 70. podpisał też kontrakt z angielską drużyną Wimbledon Dons i przez kilka sezonów znacznie ograniczył swój udział w meczach Stali Gorzów. Takiego problemu nie ma Zmarzlik, który po sezonie 2017 - jeśli powtórzy swoje wyniki z tego roku - powinien przekroczyć barierę tysiąca punktów zdobytych dla Stali i przebić m.in. Marka Hućkę czy Tomasza Golloba.

Mocno liczą się jednak sukcesy. Jancarz tworzył drużynę, która w ciągu kilkunastu lat zdobyła aż siedem tytułów Drużynowego Mistrza Polski, a łącznie na podium tych rozgrywek stawał aż 16 razy w ciągu 21 lat spędzonych w gorzowskim klubie. I to jest kolejny wyznacznik, który charakteryzuje prawdziwe legendy. Lojalność. Dla kibica to bardzo ważny czynnik. Piotr Paluch nie był przecież wybitnym żużlowcem, ale także spędził w gorzowskim zespole 21 sezonów. Został nawet wtedy, gdy wszyscy odchodzili, a klub chylił się ku upadkowi. Nie bez powodu więc w 2007 roku, na oprawie podczas ostatniego meczu sezonu, "Bolo" został przez fanów umieszczony w drużynie legend obok największych - Jancarza, Nowaka czy Rembasa.

Zmarzlik ma za sobą szósty sezon w barwach gorzowskiego klubu i dwa tytuły Drużynowego Mistrza Polski. Przed rozpoczęciem rozgrywek Piotr Świst przekazał mu symboliczny plastron, podobny do tego, jaki sam na początku swojej kariery otrzymał od Edwarda Jancarza. Zmarzlik już przeszedł do historii, ale w przyszłości również może zostać legendą. Ma umiejętności, aby poprowadzić Stal do kolejnych tytułów i przekraczać kolejne setki lub tysiące punktów zdobytych w rozgrywkach ligowych. Czas pokaże, czy we współczesnym, zależnym przede wszystkim od pieniędzy sporcie, jest jeszcze miejsce na znaną sprzed dekad wierność jednemu klubowi.

Statystyki w Drużynowych Mistrzostwach Polski*:

* nieoficjalne dane statystyczne Edwarda Jancarza zgromadzone zostały na podstawie stron zuzel.ugu.pl i rlach.republika.pl

KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!