Daniel Kaczmarek w ostatnim roku startów w Fogo Unia Leszno sporo zyskał. Objeździł się w imprezach juniorskich, posmakował PGE Ekstraligi. Nie czuł jednak psychicznego komfortu, bo jeździł na zmianę z Dominikiem Kuberą. Często miał uczucie zawodu. Nie wiedział dlaczego jest odsuwany od składu. Choćby z tego powodu zmiana otoczenia i przenosiny do Get Well Toruń dobrze mu zrobią. Nie bez znaczenia jest też fakt, że na Motoarenie powinien rozwinąć skrzydła.
Toruński tor jest jakby stworzony dla Kaczmarka i powinien uwypuklić wszystkie jego atuty. W Get Well zacierają ręce mówiąc, że Daniel jest startowcem, który na dodatek świetnie czyta tor. Jeśli będzie wygrywał starty i szybko łapał optymalne ścieżki to może zdobywać naprawdę wiele punktów. Mamy jednak jeszcze jedną dobrą wiadomość dla toruńskich trenerów i działaczy. Daniel nie tylko dobrze operuje dźwignią sprzęgła na pierwszym łuku, ale i też nie boi się walki na dystansie. Lubi się napędzać po szerokiej i zrobić długą prostą. Podniesione łuki Motoareny też nie będą dla niego problemem, bo w Lesznie łuki, może nie aż tak, ale też są podniesione.
Atutem Kaczmarka może być też fakt współpracy z tunerem Ryszardem Kowalskim. Ten mechanik od lat jest związany z toruńskim klubem i jego zawodnikami. Nie ma sezonu, żeby komuś w Get Well nie robił silników. Kowalski doskonale wie, co jest dobre na Motoarenę, więc Daniel może bardzo szybko ogarnąć temat dopasowania sprzętu. Zawodnik już zamówił nowe jednostki napędowe, ma też najlepsze silniki z poprzedniego sezonu. Serwis będzie miał teraz pod ręką. Jako ciekawostkę podajmy, że Kaczmarek ma też jeden silnik od Jana Anderssona. Nie korzysta z niego, bo sprzęt Kowalskiego pasuje mu idealnie. Po prostu nie było powodu do przesiadki.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Mógłbym znaleźć u siebie sporo błędów
jedno pewne zarówno zawodnik jak i klub zadowoleni z takiego obrotu Czytaj całość
Życzę powodzenia odważnemu i zdeterminowanemu chłopcu.