Hit i kit. MrGarden GKM nie upolował żadnej gwiazdy, choć szansa była
Podsumowujemy okno transferowe, w którym punktujemy najlepsze i najgorsze posunięcia klubów na giełdzie. W MrGarden GKM hitem było to, że szybko udało się zatrzymać stary skład, kitem może się okazać bezskuteczne polowanie na gwiazdę.
Żużlowcy, którzy jeździli w minionym sezonie w MRGARDEN GKM Grudziądz już w czerwcu pytali, kiedy będą mogli usiąść do rozmów o przedłużeniu kontraktów. Ci sami zawodnicy już w sierpniu byli rozliczeni co do złotówki. Nic dziwnego, że bardzo szybko ruszył proces budowy zespołu na rok 2017. Błyskawicznie udało się zatrzymać trójkę: Artiom Łaguta, Antonio Lindbaeck, Krzysztof Buczkowski. Łaguta podpisał jako pierwszy, a stało się to 23 sierpnia.
Za największy sukces należy uznać zatrzymanie Lindbaecka. Szwed miał lukratywne oferty ze Stali Gorzów i Fogo Unii Leszno, ale w pierwszej połowie września podpisał nowy 2-letni kontrakt z MRGARDEN GKM i oba tematy upadły. Kibice już mogą sobie ostrzyć zęby na jego świetne występy w duecie z Tomaszem Gollobem.Kitem może okazać się to, że nie udało się upolować żadnej gwiazdy. Grigorij Łaguta, Nicki Pedersen i Peter Kildemand to trójka zawodników z górnej półki, których pozyskanie sondował MRGARDEN GKM. Żadnego nie udało się sprowadzić, bo uznano, że drużyna poradzi sobie bez wyrazistego lidera. Postawiono na koncepcję zrównoważonego składu, który w minionych rozgrywkach sprawdził się idealnie.
W przypadku gwiazdy liczono też pieniądze. Pedersen chciał 1,8 miliona złotych, ale Łaguta czy Kildemand byli niewiele tańsi. W klubie skalkulowano, że całą operację dałoby się zamknąć na poziomie 1,5 miliona złotych. Tyle, że wtedy nie byłoby szóstego seniora Krystiana Pieszczka i jednego z dwójki pozyskanych juniorów. Przypomnijmy, że Grudziądz sprowadził Kamila Wieczorka i Dawida Wawrzyniaka.
Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 rok już dostępny! Polecamy!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>