Skład Falubazu z rezerwami i na wniosek Cieślaka. Dlaczego nie ma nowego juniora?

Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Jason Doyle (w kasku białym)
Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Jason Doyle (w kasku białym)

Marek Cieślak uważa, że w sezonie 2017 Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra wcale nie musi być słabszym zespołem. - W niektórych zawodnikach są rezerwy - tłumaczy szkoleniowiec.

Działacze Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra budując zespół na sezon 2017, spełnili w dużej mierze prośbę swojego szkoleniowca. - Ten skład był załatwiany na mój wniosek - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Marek Cieślak.

Szkoleniowiec zielonogórskiej ekipy od początku prosił działaczy, żeby nie dokonywali większych zmian w zespole. Cieślak namawiał ich między innymi do utrzymania w drużynie Jarosława Hampela, który w minionym sezonie wrócił do ścigania po poważnej kontuzji. - Opinie na jego temat były różne. Ja chciałem, żeby on w zespole był. Uważam, że najbliższy sezon będzie dla niego dużo lepszy. Kontuzja pójdzie w niepamięć. Poza tym, w minionych rozgrywkach trochę pojeździł. Jestem przekonany, że teraz zostanie mocnym punktem mojej ekipy - podkreśla trener Falubazu.

Cieślak nie wyobrażał sobie również zespołu bez Patryka Dudka, Piotra Protasiewicza i Jasona Doyle'a. Sprowadzenie Australijczyka było zresztą najlepszym transferem PGE Ekstraligi w minionym sezonie. Żużlowiec, który nie był pierwszym wyborem żadnego klubu, okazał się strzałem w dziesiątkę. Doyle wskoczył w Falubazie na najwyższy poziom. Nie jest zresztą tajemnicą, że jest za to bardzo wdzięczny właśnie trenerowi. Były zawodnik między innymi Orła Łódź, czy KS Toruń od początku chciał przedłużyć umowę na kolejny rok, ale przed podjęciem decyzji pytał między innymi o plany swojego szkoleniowca. - Rezygnacja z tego zawodnika byłaby szaleństwem. Takiego postępu jak on w minionym sezonie nie zrobił nikt. A co do jego zdrowia, to chciałbym wszystkich uspokoić. Jason będzie zdrowy na początek sezonu - zapewnia doświadczony trener.

Falubaz może dysponować w sezonie 2017 podobną siłą. O rezerwach można mówić w przypadku wspomnianego wcześniej Jarosława Hampela, a także Andrieja Karpowa. - Jestem przekonany, że z niektórych ludzi można wycisnąć jeszcze więcej. Hampel to może być kawał zawodnika. Karpow przejechał pełny sezon w Ekstralidze i teraz powinno iść mu lepiej. Objeździł tory, poznał atmosferę i wie, z czym to wszystko się je - tłumaczy Cieślak, który nie przekreśla również szans zakontraktowanego na dokładkę Jacoba Thorssella. Widzi u niego wielką determinację.

TYLKO DZIŚ! Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 taniej nawet o 47%!

ZOBACZ WIDEO FOGO Unia Leszno przed sezonem 2017

Co ciekawe, Szwed mógł wybrać inny klub, w którym miałby pewne miejsce w składzie. Postawił jednak na Zieloną Górą, bo liczy, że Cieślak pozwoli mu pójść podobną drogą co Karpowowi. Schemat działania trenera był w tym przypadku bardzo podobny. Trener kadry w sezonie 2016 regularnie odwiedzał stadion Włókniarza Częstochowa. Thorssell zrobił na nim wtedy ogromne wrażenie. W niektórych meczach zdobywał punkty z dużą łatwością.

Obecność w zespole Szweda jest ważna z jeszcze jednego powodu. Karpow będzie mieć konkurencję, która powinna zmobilizować go do jeszcze cięższej pracy. - Jestem bardzo zadowolony z tego transferu. Z Thorssellem dużo rozmawiam. On w ogóle nie boi się rywalizacji w Falubazie. Jest pewny, że sobie poradzi. To mi się w nim podoba - podkreśla Cieślak.

Na papierze Falubaz ma słabszą formację juniorską. Starty w gronie młodzieżowców zakończył Krystian Pieszczek, który przeniósł się do Grudziądza. Klub nie pozyskał nikogo w jego miejsce, choć były prowadzone w tym zakresie rozmowy. - Skład musi mieć ręce i nogi nie tylko pod względem sportowym. W żużlu ważne są finanse. Musieliśmy zmierzyć się z rzeczywistością. Juniora z zewnątrz nie będzie, bo niektórzy chcieli nas potraktować jak bankomat - podsumowuje szkoleniowiec Falubazu.

Źródło artykułu: