Do sezonu 2017 Betard Sparta Wrocław będzie się szykowała bez Taia Woffindena. Anglik został zwolniony z zajęć. Po pierwsze z powodu ślubu, który zaplanował na 18 grudnia w Australii. Po drugie z powodu niezwykle profesjonalnego podejścia. We wrocławskim klubie mówią, że komu jak komu, ale Taiowi mogą zawierzyć w stu procentach. To, że od kilku sezonów jeździ na bardzo wysokim poziomie potwierdza, że Woffinden z ogromną dbałością podchodzi do tematu zimowych treningów.
Poza wszystkim w Betard Sparcie dokładnie wiedzą, jak wyglądają przygotowania Woffindena, bo Anglik o wszystkim klub informuje. Działacze wrocławskiego zespołu wiedzą, że ich lider budzi się o piątej rano i zaczyna dzień od biegania. Później załatwia prywatne sprawy, odpoczywa, ale w południe ma kolejne zajęcia. Po nich znowu ma chwilę relaksu, a o dwudziestej jest już w łóżku. Tai nie musiałby się nikomu spowiadać, bo we Wrocławiu mają do niego ogromne zaufanie. On sam nie widzi jednak problemu w tym, żeby wszystko zrelacjonować. Jest zresztą w kontakcie z Mariuszem Cieślińskim, trenerem przygotowania fizycznego w Betard Sparcie. Ten na bieżąco obserwuje pracę wykonaną przez Woffindena, sczytuje dane ze specjalnego zegarka, i analizuje jego wyniki.
O tym się za wiele nie mówi, ale Tai ze względu na swój niesamowity profesjonalizm nie jest zbytnio lubiany, gdy idzie o stawkę Grand Prix. Można to jednak wytłumaczyć tylko i wyłącznie zazdrością.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum
{"id":"","title":""}