W sezonie 2017 nie będzie już komisarza toru Roberta Sawiny. Budził skrajne emocje, niejednemu nadepnął na odcisk, ale był niezwykle ceniony przez ludzi ze spółki zarządzającej rozgrywkami. Wojciech Stępniewski, prezes Ekstraligi Żużlowej, mówi o nim wprost - jeden z najlepszych komisarzy.
A co o rezygnacji opowiada sam zainteresowany? - Odchodzę. Tak po prostu. Definitywnie. To najzwyklejsza w świecie decyzja. Jakiś czas temu wysłałem pismo do władz PGE Ekstraligi. Tutaj nie ma żadnych podtekstów - informuje Sawina.
Głośno nikt tego nie mówi, ale nieoficjalne można usłyszeć, że Sawina podjął decyzję już po fatalnym dla niego meczu ROW-u Rybnik z Unią Tarnów (był komisarzem tamtych zawodów), gdzie doszło do śmiertelnego wypadku Krystiana Rempały. Oliwy do ognia miały też dolać ostre komentarze Jacka Rempały, taty zmarłego żużlowca. - Sawina zawsze był wrażliwy, pojawiła się trauma - słyszymy od jednego z działaczy.
Spytaliśmy byłego już komisarza, czy faktycznie tamten wypadek i ostre słowa Rempały zrobiły na nim tak wielkie wrażenie. - Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakby się zachował w takiej sytuacji - uciął dyskusję.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem