W zakończonych rozgrywkach brytyjskiej ligi, Chris Holder osiągnął średnią biegową na poziomie 12,53. Zbyt wysoki KSM nie pasował do koncepcji budowy składu Poole Pirates na przyszłoroczny sezon, przez co Australijczyk musiał szukać sobie nowego pracodawcy.- To prawdopodobnie najgorsza rzecz, jaka istnieje w żużlu: kara za to, że jeździło się na dobrym poziomie. Ale nic nie poradzę, muszę robić swoje - przyznał 29-latek w rozmowie z Daily Echo.
Przez wiele lat startów w Poole, Holder stał się twarzą Piratów. Wierność Australijczyka dla klubu z Wimborne Road okazała się jednak niewystarczająca, by przedstawiciele klubu kontynuowali z nim współpracę w sezonie 2017. - Byłem trochę rozczarowany. Dałem wiele od siebie podczas tych wszystkich lat w Poole i zawsze powtarzałem, że jeśli mam jeździć w Anglii, to chcę startować właśnie w barwach Piratów. Matt Ford mógł przyczynić się do tego, że byłoby to możliwe. Jeśli średnia nie pasuje to zespołu, to lojalność już nic nie znaczy. Jeśli są za duże liczby, to nie ma znaczenia, czy startowało się w jednym klubie przez wiele lat i co się dla tej drużyny dokonało. Wspólnie z Darcym Wardem daliśmy od siebie naprawdę wiele dla klubu z Poole - dodał mistrz świata z 2012 roku.
Holder w przyszłorocznym sezonie Premiership będzie startował w Kings Lynn Stars. - Wiem, na co mnie stać. Jeśli Ford chce iść inną drogą, to jego wybór. Matt jest szefem i on płaci rachunku. Ja nic nie mogę poradzić. Na szczęście moimi usługami zainteresowani byli włodarze King's Lynn Stars. Dogadaliśmy się i będę startował w barwach tej drużyny. Prawda jest jednak taka, że spędziłem w Poole dziewięć dobrych lat i nie planowałem zmiany klubu. Stało się inaczej, nie miałem innego wyboru, więc teraz szukam nowych wyzwań w mojej karierze. Patrząc na to wszystko, zmiana może okazać się dobrym ruchem, by nabrać świeżości - zakończył Chris Holder.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem
Tak działa odpowiednik byłego KSM.