Po srebrnym sezonie 2016, z toruńskim klubem pożegnali się Martin Vaculik i Kacper Gomólski, a wiek młodzieżowca zakończył Paweł Przedpełski. Wychowanek Aniołów wzmocnił więc formację seniorską Get Well, którą tworzył będzie między innymi z nowo pozyskanymi zawodnikami: Grzegorzem Walaskiem, Michaelem Jepsenem Jensenem i Jackiem Holderem. Torunianie rzutem na taśmę uzupełnili jeszcze formację juniorską, kontraktując Daniela Kaczmarka.
- To jest tylko teoria, że skład jest słabszy. W zeszłym roku Unia Leszno miała mieć skład idealny, a skończyła na przedostatnim miejscu. Nikt by chyba na takie rozwiązanie nie postawił grosza. Reguły więc nie ma. W Toruniu zawsze był dobry skład. Czasami bywa tak, że jak jest mniejsze ciśnienie, to łatwiej uzyskać dobry wynik. Ostatnio mistrzostwo zdobyliśmy w 2008 roku, chociaż nie mieliśmy wtedy najsilniejszego składu. Kilka razy mieliśmy silniejszą drużynę, a złota nie zdobyliśmy - przyznał w rozmowie z Nowościami Adrian Miedziński.
31-latek w toruńskich barwach startuje nieprzerwanie od 2002 roku. Miedziński jest zawodnikiem z najdłuższym stażem w jednym klubie w polskich rozgrywkach. W ubiegłorocznych zmaganiach PGE Ekstraligi wykręcił on średnią biegową na poziomie 1,588, co sklasyfikowało go na 32. miejscu w rankingu najskuteczniejszych żużlowców najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
- Nie powiem, że na sto procent zostanę do końca w Toruniu, bo to może zweryfikować rzeczywistość. Chodziły mi kiedyś takie myśli, czy nie lepiej byłoby dla mnie odejść, coś odświeżyć, zmienić, ale nie zdecydowałem się na to. Mam jeszcze przed sobą kilka - kilkanaście lat kariery, na razie jestem tutaj, staram się znaleźć motywację i mam nadzieję, że dam radę. Takie mam przynajmniej postanowienie - skomentował Adrian Miedziński.
ZOBACZ WIDEO Pierwszy etap i pierwsze dramaty. Niektórzy już poza trasą Dakaru (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}