Żużlowe kluby powinny mieć prywatnych właścicieli. Tacy nie psują rynku

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

Przemysław Termiński, właściciel Get Well Toruń, nie ma wątpliwości, że klubami żużlowymi nie powinny zarządzać stowarzyszenia i wynajęci prezesi, bo wtedy nie ma odpowiedzialności. Jest za to windowanie kontraktów i psucie rynku.

Właściciel Get Well Toruń mówi, że choć wszystkich obowiązują finansowe limity (maksymalne stawki za kontrakt) - 150 tysięcy złotych za podpis i 4000 za punkt, to jednak nadal mamy psucie rynku przez tzw. dodatkowe umowy sponsorskie. Firma Przemysława Termińskiego też ma takie umowy z żużlowcami Get Well, ale właściciel mówi, że nie ma kłopotu z realizacją zobowiązań.

- Znam natomiast kluby, które wychodzą poza limity, choć ich na to nie stać - mówi Termiński. - Budują skład nawet za dziesięć milionów, a w trakcie sezonu stosują różne sztuczki. A to przytną kontrakty o dwie trzecie, a to postraszą zawodnika, że jak nie podpisze nowej umowy, to może się pożegnać z zaległościami. To tylko pokazuje, że ten drugi obieg pieniądza należałoby wykluczyć, żeby pewne zjawiska nie miały miejsca. Trzeba by również inaczej poukładać zarządzanie w klubach żużlowych. One muszą mieć prywatnych właścicieli - zaznacza Termiński.

Zdaniem właściciela Get Well, jasny układ i odpowiedzialność za finanse jednej, konkretnej osoby, powodują że klub jest dobrze prowadzony, a ponadto nie psuje rynku. - Tam, gdzie jest trochę miasta, a trochę stowarzyszenia oraz, co się samo przez się rozumie, wynajęty prezes na dokładkę, mamy problemy. Zwłaszcza jak dochodzi presja kibiców i sponsorów, a ona zawsze jest. Natomiast jasny układ właścicielski, taki jak chociażby w Fogo Unii Leszno, powoduje, że nie dzieje się coś złego. Nawet jeśli, to udziałowcy zasypują dziurę z własnych środków i po kłopocie. Ja też dokładam od dwóch lat do drużyny Get Well. Są tacy, którzy nie zawsze zdrowo napędzają rywalizację i sam mam przez to kłopot, żeby zmieścić się z budżetem w dziesięciu milionach - kończy Termiński.

Zmiana postulowana przez właściciela Get Well wydaje się ciekawa i mogłaby wiele poprawić. Nie wolno jednak zapominać o tym, że są takie kluby, jak MRGARDEN GKM Grudziądz czy ROW Rybnik, które nie mają prywatnego właściciela, ale są dobrze zarządzane. Tam prezesi potrafią liczyć każdy grosz.

[b]Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

[/b]

ZOBACZ WIDEO Prezes PZM prosi o to, żeby nie wywierać presji na Bartosza Zmarzlika

Komentarze (26)
avatar
sympatyk żu-żla
9.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Słuszna uwaga Tylko właściciel klubu jak będzie wisiał kasę zawodnikowi to tez taki trik zastosuje albo jedziesz w następnym sezonie lub nie masz kasy wiszącej, 
avatar
zakaz jazdy w lewo
9.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Po 5 kropce i 7 przecinku wyczytałem:
Stal Gorzów.
Ale boli termosa tamten kierunek. 
Donio
9.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W kwestii kasy z miasta. Nie wiem może źle to rozumiem, ale nie jest tak, że dajmy na to Rusiecki Leszczyński przedsiębiorca płaci olbrzymie podatki, które trafiają do magistratu, magistrat w z Czytaj całość
avatar
LifeStal
9.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Bardzo sie ciesze panie Terminski, ze pomimo uplywajacego czasu caly czas pana boli ta gorzowska Stal. My tu robimy swoje a ten tam cierpi, hehehe. Zapisz sie pan do PISu bedziesz pan mogl jesz Czytaj całość
avatar
jacektorun
9.01.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Na sam początek trzeba zlikwidować dotacje z miasta na żużel...To sport zawodowy,zabawa bogatych...Pieniądze z miasta powinny być przeznaczone na inne cele.