Zmiana otoczenia to zawsze ryzyko. Zawodnik musi liczyć się z tym, że firmy lokalne nie będą zainteresowane jego dalszym wspieraniem. Janusz Kołodziej martwić się tym specjalnie nie musiał. Dla Grupy Azoty jego występy w Lesznie nie stanowią żadnego problemu. Wychowanek Unii Tarnów będzie reklamować swojego głównego sponsora na czapce, kasku i kewlarze. Logotyp pojawi się także na motocyklu. Zawodnik będzie również do dyspozycji Grupy Azoty. Będzie brać udział w wielu akcjach promocyjnych. Słowem, nic się nie zmieni. Tak było już w poprzednich sezonach.
W nowym klubie działacze poszli Kołodziejowi mocno na rękę. - Janusz jeździł już w Lesznie, więc wiedzieliśmy, czego będzie można się spodziewać. Niektórzy właściciele Unii współpracują na co dzień z Grupą Azoty. Firma jest również mocno kojarzona na rynku wielkopolskim. Wszystko się mocno zazębia - mówi nam menedżer żużlowca, Krzysztof Cegielski.
Kołodziej dostanie również miejsca dla nowych sponsorów z rynku leszczyńskiego. Zawodnik musiał się o nich postarać, bo z jego wspierania zrezygnowała część tarnowskich firm. Ostatecznie źle jednak na tym nie wyjdzie. Na ten moment żużlowiec pozyskał dwóch nowych partnerów z Leszna. Mogło by ich być zdecydowanie więcej, ale zawodnik każdej firmie nie jest w stanie zagwarantować odpowiednich miejsc reklamowych. - Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie umowy, które są w tej chwili zawarte na sezon 2017, to Janusz będzie przygotowany jeszcze lepiej niż w ubiegłym roku - podsumowuje Cegielski.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem