W drugiej połowie lutego Maciej Janowski upadł pechowo podczas treningu na motocrossie. Zawodnik Betardu Sparty Wrocław doznał złamania obojczyka. Obecnie przechodzi rehabilitację, a stan jego zdrowia poprawia się z tygodnia na tydzień.
Optymistą w tej sprawie jest menedżer Betardu Sparty, Rafał Dobrucki. - Maciek był w poniedziałek na kontroli i wszystko zrasta się dobrze. Ma teraz następny zakres rehabilitacji i lekarze są dobrej myśli. Ogólna ocena medyczna jest taka, że jak na taki uraz, cała rehabilitacja przebiega dość szybko - przekonuje Dobrucki.
Pewne jest, że stały uczestnik cyklu Speedway Grand Prix straci marcowe przygotowania na torze. Wrocławianie już w przyszłym tygodniu rozpoczną treningi - najpierw w Ostrowie Wielkopolskim, a później w Gnieźnie. - Tego, kiedy Maciek wróci na tor na ten moment nie jesteśmy w stanie określić. Wstępnie mówi się, że będzie to końcówka marca lub początek kwietnia - zaznacza Dobrucki.
Wrocławianie podchodzą do sprawy spokojnie. Nikt nie ma zamiaru wywierać na Janowskim presji. To, kiedy wróci, zależy przede wszystkim od niego samego. - Do startu sezonu jest jeszcze sporo czasu, więc nikt nie pogania Maćka. Podchodzi do tego spokojnie i wróci do jazdy, gdy będzie już na to gotowy. Nie będzie uczestniczył w marcowych treningach na torze, ale na tydzień-dwa przed startem ligi, powinien być już do naszej dyspozycji - kwituje menedżer Betardu Sparty Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak i Jarosław Hampel nie czytają wypowiedzi Roberta Dowhana. Tak jest lepiej
Zdrowiej Magic!