Betard Sparta Wrocław przyjechała do Ostrowa w niemal najsilniejszym zestawieniu. Zabrakło jedynie wracającego do siebie po kontuzji Macieja Janowskiego. Wrocławianie odnieśli pewne zwycięstwo, wygrywając różnicą aż 46 punktów.
Mimo to, Zbigniew Suchecki jest zadowolony, że TŻ Ostrovia zmierzyła się z tak wymagającym rywalem. - Był to bardzo fajny i pożyteczny sparing. Cieszę się, że zmierzyliśmy się z mocną drużyną. Można było sprawdzić się z "kozakami" jak to wszystko wygląda i widać, że trochę brakuje. Im dłużej zawody trwały, tym ten motocykl był szybszy. Ogólnie, mimo kiepskiej zdobyczy, jestem zadowolony z motocykla, bo jest nowy silnik i zacząłem się z nim dogadywać - powiedział zawodnik Ostrovii.
Betard Spartę i Ostrovię dzielą aż dwie klasy rozgrywkowe, co przez większość treningu punktowanego było widoczne na torze. Różnice dostrzegalne są także w parku maszyn. - Zawodnicy z Ekstraligi mają większą pulę, bo mają tych silników około dziesięciu, a następnie wybierają z nich jeden czy dwa. Jeździłem kilka sezonów w Ekstralidze i wiem, jak to jest. Kupowałem kilka silników, wybierałem najlepszy. Dzisiaj, wiadomo, mniejszy budżet, można pozwolić sobie na jeden silnik i trzeba z niego wydobyć to, co najlepsze. Chciałbym za to wszystko podziękować Michałowi Szymczakowi, który okazał dużo dobrego serca i bez niego byłoby dużo ciężej.
Decyzja o przełożeniu sparingu ze środy na czwartek była Zbigniewowi Sucheckiemu na rękę. Zawodnik zmagał się z chorobą, która w pierwotnym terminie mogła wykluczyć go z rywalizacji. - Planowałem trenować jeszcze w ostatni poniedziałek, ale trochę chorowałem. Dobrze, że nie było w środę sparingu, bo jeszcze wtedy kiepsko się czułem, dopadła mnie grypa żołądkowa. Przez kilka dni prawie w ogóle nie jadłem, ale w czwartek było już okej - zakończył Suchecki.
TŻ Ostrovia w planach ma odjechanie jeszcze dwóch treningów punktowanych. W piątek ostrowianie zmierzą się z Polonią Piła, a dwa dni później dojdzie do rewanżu pomiędzy tymi ekipami. Ostrovia rozgrywki ligowe rozpocznie od domowego pojedynku z KSM Krosno.
ZOBACZ WIDEO Do Łodzi przyjechał wielki talent. Wszystkim opadły szczęki