Jacek Gajewski był zdziwiony, na czym jechał Hancock. Tego na Motoarenie nie było już dawno

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Greg Hancock w parku maszyn
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Greg Hancock w parku maszyn

Greg Hancock był liderem Get Well Toruń w wygranym 53:37 meczu z ROW-em Rybnik. Co ciekawe, Amerykanin nie wystartował w tym spotkaniu na silniku Petera Johnsa.

Greg Hancock od początku sezonu miał problemy z silnikami. Jego sprzęt był wolny również podczas sobotniego Grand Prix Łotwy w Daugavpils. W niedzielę na Motoarenie Amerykanin był jednak bardzo szybki. W pięciu startach zdobył 13 punktów. Jak się okazuje, nagła poprawa była wynikiem zmian sprzętowych.

- Nie chcę zbyt wiele głośno mówić, ale byłem zdziwiony, na czym jechał dziś Greg - mówi nam Jacek Gajewski. - Nie chodzi jednak tylko o niego. Poprawa w kwestiach sprzętowych była widoczna w całym zespole. Funkcjonować zaczęły zarówno te nowe jak i stare silniki. Poza tym, coś zmieniło się w postawie samych zawodników. W końcu pojechali z zębem  - dodaje menedżer Get Well Toruń.

Gajewski o konkretach mówić nie chcę, ale wiadomo, że Hancock nie startował w meczu z ROW-em na silniku Petera Johnsa. Takie sytuacje w spotkaniach ligowych rozgrywanych na Motoarenie to naprawdę rzadkość. Holder na podobny ruch po Grand Prix się nie zdecydował. Jak udało nam się ustalić, Australijczyk korzystał w niedzielę ze sprzętu od tego samego tunera co zwykle.

Warto jednak podkreślić, że poszukiwania Hancocka nie oznaczają zakończenia współpracy z dotychczasowym tunerem. Amerykanin sprawdza obecnie różne rozwiązania, ale z powodu tegorocznych problemów na pewno nie podziękuje człowiekowi, który pomógł mu w osiągnięciu wielu sukcesów.

ZOBACZ WIDEO Pogoda zrobiła rozgardiasz w żużlowym kalendarzu

Źródło artykułu: